PB: Jak po trzynastu latach ocenia pan atrakcyjność inwestycji w Bezokularow.pl, dzisiejszą eCommerce Factory?
Marek Rusiecki: Łącznie z późniejszym dokapitalizowaniem zainwestowaliśmy kilkaset tysięcy złotych. Z zyskiem bywało różnie — liczymy, że od tego roku będzie regularny, ale spółka systematycznie zwiększa przychody oraz wartość i ma pomysł na rozwój. Zwrot z inwestycji będziemy mogli ocenić dopiero w momencie upublicznienia. Już w 2015 r. planowaliśmy debiut na NewConnect, ale rynek temu nie sprzyjał. Planujemy przeprowadzić IPO w ciągu dwóch, trzech lat i wejść od razu na główny rynek GPW. To jeden z podstawowych celów eCommerce Factory na najbliższe lata poza uruchamianiem bądź przejmowaniem kolejnych e-sklepów.
Spółka może być spokojna o finansowanie organicznego rozwoju i konsolidacji rynku?
Jesteśmy w stanie ją wesprzeć w razie potrzeby, nie jest jednak zadłużona, ma jeszcze pieniądze z ostatniej rundy, wkrótce będzie notować dodatnie i szybko rosnące przepływy pieniężne, poza tym może wyemitować akcje lub obligacje na potrzeby akwizycji. Myślimy raczej o przejmowaniu firm wyceniających się na najwyżej kilka, kilkanaście milionów złotych, więc nie będą to duże transakcje.
Jeszcze dekadę temu byli państwo bardzo aktywni na rynku, a parę lat temu nastąpiła cisza. Z czego wynikała i jakie mają państwo plany wobec obecnych i kolejnych inwestycji?
Działamy od 2008 r., a w ostatnich latach zmieniliśmy strategię. Na rynek VC napłynęły miliardy złotych publicznych pieniędzy i powstały dziesiątki funduszy, które muszą w określonym czasie zrealizować inwestycje. Skoncentrowaliśmy się więc na współpracy z obecnymi spółkami portfelowymi, stając się dla nich partnerem biznesowym i czekając cierpliwie, aż dojrzeją do wejścia na giełdę w sprzyjającym otoczeniu. Jako prywatny fundusz nie musimy się spieszyć. Mamy w portfelu kilkanaście spółek, a cztery z nich powinny być wkrótce gotowe do przeprowadzenia IPO. To dostarczający oprogramowania dla gastronomii Restaumatic, turystyczne Triverna oraz Nekera, a także internetowa szkoła językowa Fluentbe.
Jednocześnie rozglądamy się za kolejnymi inwestycjami, bo nadszedł dla nas ciekawy moment. Polski rynek VC wciąż bazuje na publicznym kapitale, którego zaczyna brakować, a prywatnych pieniędzy nie przybywa skokowo. W związku z tym wiele ciekawych start-upów może mieć problem z zebraniem koniecznej dla dalszego rozwoju rundy, możemy więc liczyć na lepsze warunki. Na pojedynczy projekt chcemy przeznaczać 1-5 mln zł.
