Maslove chce utyć na maśle orzechowym

Łukasz RawaŁukasz Rawa
opublikowano: 2025-04-21 20:00

Rzemieślniczy producent planuje dwukrotne zwiększenie mocy produkcyjnych. Portfolio past poszerzy wkrótce o granolę, ale największą szansę widzi w pistacjach.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak rozwija się firma Maslove i jakie ma plany inwestycyjne
  • jakie trendy konsumenckie napędzają rynek past orzechowych
  • jakie są plany odnośnie rozwoju portfolio produktów Maslove
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Choć polski rynek past orzechowych wciąż pozostaje kulinarną niszą, a jego wolumen szacuje się między kilkoma a kilkunastoma tysiącami ton, liczba producentów rośnie. Obok kilku większych działa już kilkanaście mniejszych, rzemieślniczych firm, takich jak Maslove. Mimo że jej produktów nie znajdziemy w sieciach handlowych, w zeszłym roku sprzedała 70 ton past, a roczna dynamika sprzedaży sięgnęła 17,5 proc.

Motorem sprzedaży jest zmiana nawyków żywieniowych. Polacy przekonują się do diet ketogenicznych, wegańskich i wegetariańskich, a pasty orzechowe w ten trend się wpisują. Firmie sprzyja też moda na pistacje.

— Ostatnie dwa lata to zdecydowany wzrost zainteresowania pastami pistacjowymi. Zeszły rok należał do serników i lodów pistacjowych. W tym sezonie na prowadzenie wysuwa się tzw. czekolada dubajska. Widzimy to w liczbach. Na początku roku sprzedaż past pistacjowych wzrosła o 90 proc. względem analogicznego okresu rok wcześniej. To będzie rok pistacji — mówi Maciej Basiński, założyciel i właściciel Maslove.

Podkreśla, że zainteresowanie masłem orzechowym rośnie, ale w górę idą też wymagania konsumentów. Już nie wystarczają obietnice na etykiecie — hasła typu „bezglutenowe” czy „bez oleju palmowego” przestały robić wrażenie. Dziś konsumenci chcą dowodów — certyfikatów, wyników badań, pełnej przejrzystości.

Dlatego Maslove certyfikowało swoje produkty i może je oznaczać przekreślonym kłosem zgodnym ze standardem AOECS, kluczowym dla osób z celiakią. Opatrzone są również międzynarodowym znakiem V-Label, potwierdzającym ich wegański charakter.

— Nasze pasty powstają wyłącznie z całych orzechów. Nie używamy mąk ani tzw. kostek orzechowych. Dzięki temu mamy pełną kontrolę nad jakością surowca, co przekłada się na powtarzalność smaku, koloru i konsystencji. To szczególnie ważne dla naszych partnerów z branży cukierniczej i lodziarskiej — podkreśla Maciej Basiński.

Od sportu do gastronomii

Początkowo Maslove miało być marką dla osób aktywnych, które liczą białko, kalorie i składniki funkcjonalne, ale rynek szybko zweryfikował plany. Maciej Basiński dostrzegł potencjał znacznie szerszy — w zdrowej żywności i sektorze HoReCa. To właśnie te dwa segmenty rozwijają się dziś najszybciej. Przełomowy moment przyszedł w czasie pandemii, kiedy dynamicznie zaczęły rosnąć kateringi dietetyczne. Maslove znalazło w nich naturalnego partnera. Obecnie współpracuje nie tylko z kateringami, ale też z dużymi zakładami produkcyjnymi.

Produkcja ulokowana jest w Wasilkowie pod Białymstokiem. Choć zakład pracuje na 60 proc. mocy, to jego właściciel szykuje się do ofensywy. Maslove zamierza rozbudować park maszynowy, zwiększając liczbę urządzeń do produkcji i pakowania. Inwestycja obejmie również linię do rozlewu, zakręcania i etykietowania słoików.

— W ciągu dwóch lat chcemy podwoić moce. Inwestujemy w nowoczesne rozwiązania, które pozwolą nam nie tylko zwiększyć wydajność, ale też skalować produkcję bez kompromisów jakościowych. Cały projekt wyceniany jest na około 2 mln zł i będzie częściowo finansowany z funduszy unijnych — mówi Maciej Basiński.

Od masła do granoli

Portfolio marki systematycznie się rozszerza. Obok klasyków — past z orzechów arachidowych, pistacji, migdałów, orzechów laskowych i nerkowców — pojawiają się nowości. Ostatnia to carobella, krem na bazie orzechów z dodatkiem karobu, czyli mączki z chleba świętojańskiego. To alternatywa dla kakao przeznaczona dla osób z alergią. Klienci mogą też sięgnąć po mus i olej kokosowy. W przygotowaniu jest kolejna nowość — granola, która dopełni ofertę w kategorii produktów śniadaniowych.

Firma sprzedaje głównie za pośrednictwem sklepu internetowego i platformy B2B — kanały dzielą się dziś udziałami w proporcji 30 do 70 proc. Maslove obsługuje sześć segmentów rynku: cukiernie, lodziarnie, kawiarnie, pracownie cukiernicze, kateringi oraz sklepy ze zdrową żywnością. Działa również jako producent marek własnych.

— Konkurujemy jakością, nie ceną. Świeży, certyfikowany surowiec nie może być tani. Z naszego punktu widzenia nie da się zrobić uczciwej pasty orzechowej za mniej niż koszt orzechów, a jednak takie produkty są na rynku — mówi Maciej Basiński.