Dotychczasowe biznesy pomagają założycielowi e-supermarketu m.in. przejmować konkurentów. Rozważa zaproszenie partnera, by wykorzystać okazje napędzające szybki wzrost.
Polacy zamawiają jedzenie nie tylko z restauracji, ale też ze sklepów – mimo że zakupy w e-grocery są, według ASM Sales Force Agency, dwucyfrowo droższe od tych w popularnych sieciach. Z danych Strategy& (grupa PwC) wynika, że kategoria produktów spożywczych i chemii gospodarczej będzie się rozwijać najszybciej w całym polskim e-commersie, średniorocznie o 20,2 proc. w latach 2022-27.
Tę szansę chce wykorzystać m.in. powstały w marcu 2020 r. e-supermarket Megasam24 konsolidujący branżę. Na przełomie 2021 i 2022 r. przejął A2A-Market.pl oraz iJest.pl, w październiku PolskiKoszyk.pl, a w listopadzie Yesha.com.pl.
– Boom na e-grocery się skończył, ale mój entuzjazm jest coraz większy. Zaczynaliśmy od pojedynczych zamówień, a teraz obsługujemy ok. 250 dostaw dziennie i ciągle rośniemy mimo coraz trudniejszych warunków – w okresie lockdownu konsumenci sami szukali internetowych dostawców zakupów. W polskim rynku e-grocery wciąż tkwi duży potencjał z powodu bardzo niskiej bazy klientów, dlatego dopuszczamy kolejne akwizycje – komentuje Dariusz Krzysztoporski, twórca i prezes Megasamu.
Przedsiębiorca nie od dziś
Jest przedsiębiorcą od dekady, prowadzi cztery firmy. Wyjaśnia że, pierwsza spółka – sklep i serwis komputerowy New Age Hardware – ustabilizowała się w kilka lat, działalność związana z kupowaniem i sprzedażą nieruchomości handlowych to duże, ale sporadyczne transakcje, natomiast trzema restauracjami Kimi Sushi zajmuje się głównie żona.
– Bardzo lubię tworzyć coś nowego, a zwłaszcza na początku pandemii miałem dużo czasu. Korzystałem z internetowych zakupów i dostrzegałem, co można zrobić lepiej. Przewidując, że ta branża będzie się świetnie rozwijać w pandemicznych warunkach, postawiłem na e-grocery. Efekty przerastają moje pierwotne oczekiwania dzięki idealnemu momentowi startu. Tak szybki wzrost nie byłby możliwy, gdybym założył Megasam24 rok wcześniej, gdy popyt był zdecydowanie niższy, albo rok później, gdy konkurencja już się zwiększyła – mówi Dariusz Krzysztoporski.
W grudniu spółka zwiększyła przychody 2,5-krotnie r/r do ponad 1 mln zł, a w całym 2022 r. potroiła je do ok. 12 mln zł dzięki realizacji 50 tysięcy zamówień dla kilkunastu tysięcy klientów. Konkuruje m.in. ze wspieranym przez globalnych inwestorów Boltem, rozwijanym przez Żabkę Delio, należącą do właściciela Stokrotki Barborą i pionierem rodzimego rynku – Frisco z grupy Eurocash, które dąży do 1 mld zł przychodów w 2025 r.
– W odróżnieniu od największych graczy na rynku nie możemy pozwolić sobie na wyczekiwanie rentowności latami. Po przejęciu Polskiego Koszyka i ograniczeniu zdublowanych kosztów w grudniu po raz pierwszy odnotowaliśmy zysk netto i spodziewamy się utrzymania go do kwietnia. W maju zaczyna się sezonowy spadek sprzedaży w branży trwający do września – przewiduje przedsiębiorca.
Warszawa, Polska i Europa
Wśród czynników sprzyjających osiągnięciu rentowności wymienia unikanie kosztownego wyścigu na prędkość dostaw. Megasam24 zamiast ok. 1 tys. produktów jak w q-commerce ma ich prawie 30 tys., a sama kompletacja zamówień zajmuje nawet ponad godzinę. Średnia wartość koszyka wzrosła mu w ciągu roku o 20 proc. do ok. 300 zł.
– Geograficznie podzieliliśmy model działania na trzy filary. Warszawę i okolicę obsługujemy w ciągu 24 godzin za pomocą własnej floty i zespołu. Nie kupujemy towarów na magazyn, tylko pod konkretne zamówienia. Współpracujemy przede wszystkim z dystrybutorami, dzięki czemu klienci mogą złożyć zamówienie do północy, a następnego dnia o 5 rano partnerzy dowiozą nam towar, który w kolejnych godzinach zdążymy zapakować i rozwieźć – wyjaśnia Dariusz Krzysztoporski.
Duży potencjał z powodu wielkości rynku i niedużej konkurencji widzi w ogólnopolskich dostawach realizowanych z pomocą kurierów w 48 godzin.
– Z tej usługi korzystają w dużej mierze mieszkańcy mniejszych miejscowości, którzy często mieszkają daleko od sklepów, a u nas mają zapewnioną szeroką ofertę. Ponadto prowadzimy działalność na terenie UE, która odpowiada za ok. 10 proc. przychodów. Realizujemy w ciągu kilku dni dostawy głównie do polskich emigrantów m.in. w Niemczech i Francji. Natomiast udział przychodów z Warszawy i ogólnopolskiej działalności jest mniej więcej równy – tłumaczy Dariusz Krzysztoporski.
Tylu pracowników ma Megasam24…
…a tyle pojazdów do obsługi zamówień w Warszawie.
Nie tylko przejęcia
Dotychczasowe cztery akwizycje firma uznaje za trafne – szacuje, że bez nich doszłaby do obecnej skali za dwa, trzy lata. Wydała na nie kilka milionów złotych – zdecydowanie najwięcej na Polski Koszyk – a na rozwój organiczny ponad 1 mln zł. Dariusz Krzysztoporski podkreśla, że branża jest trudna, część firm doszła do granic możliwości rozwoju albo upadła.
– Nam się udało, dzięki czemu szanse na akwizycje w pewnym stopniu same nas szukają. Wciąż są mniejsi konkurenci, którzy z czasem mogą chcieć dołączyć do większej grupy. Nastawiamy się więc raczej na nieduże przejęcia, a koncentrujemy na organicznym wzroście – mówi szef Megasamu.
Spółka dostrzega wiele korzyści w akwizycjach. Wraz z działającym dłużej od niej i kilkakrotnie większym Polskim Koszykiem przejęła jego doświadczenie, relacje z partnerami i bazę klientów – obecnych i byłych, do których spróbuje dotrzeć z nową ofertą. Ponadto ta transakcja umożliwiła jej wejście na rynek europejski oraz firmowych zakupów spożywczych i biurowych.
W 2023 r. Megasam24 mierzy w ponad 70 tys. zamówień i 18 mln zł przychodów. Ma jednak kilka pomysłów na przyspieszenie. W Warszawie chce zwiększyć zaangażowanie w publicznych przetargach na zaopatrzenie w żywność, np. szkół czy instytucji, a także wejść w segment HoReCa, wykorzystując doświadczenie restauracyjne.
– Wówczas rozszerzylibyśmy ofertę o produkty w większych opakowaniach i moglibyśmy wznowić sprzedaż na Allegro, z której Polski Koszyk się wycofał, ponieważ realizacja zamówień o wartości kilkudziesięciu złotych była nieopłacalna. W przypadku oferty dla przedsiębiorców jeden produkt może kosztować nawet 200 zł, co znacznie zwiększa wartość koszyka – informuje Dariusz Krzysztoporski.
Ponad 40 proc. naszych klientów to osoby starsze, które cenią sobie znajomość naszych pracowników i regularnie robią zakupy, żeby m.in. uniknąć wnoszenia ich po schodach. Jesteśmy dla nich swego rodzaju osiedlowym sklepem. Niektórzy mają nawet ponad 80 lat, dlatego nasza strona jest wyjątkowo prosta w obsłudze, a zamówienie można złożyć także przez telefon.
Możliwy inwestor
Firma chciała zebrać w marcu 2022 r. 1 mln zł z emisji crowdfundingowej w zamian za 10 proc. akcji. Nie udało się, ale pomogło jej to w promocji biznesu i akwizycjach.
– Mamy możliwości dalszego finansowania działalności, choć nie takie jak najwięksi gracze. Dotychczas okazje pojawiały się niespodziewanie i jeśli znów się jakaś natrafi, to nie wykluczamy poszukiwania dodatkowych źródeł finansowania. Rozmawiamy wstępnie z potencjalnymi inwestorami – mówi Dariusz Krzysztoporski.
Jest jedynym właścicielem firmy. Widzi szansę na zakończenie 2023 r. z zyskiem, więc jego inwestycja zaczęłaby się zwracać.
– To jednak proces rozłożony na lata, choć są też inne możliwości. Założyciel największego supermarketu online nie musiał wykazywać zysku, by zarobić na sprzedaży firmy [fundusz MCI zapłacił Witoldowi Ferencowi na początku 2012 r. kilka milionów złotych za mniejszościowy pakiet akcji Frisco – red.] – stwierdza przedsiębiorca.
W e-grocery drzemie duży potencjał. Autor tegorocznego raportu „Dekada polskiego e-commerce” – Izba Gospodarki Elektronicznej – wskazał wśród czterech głównych zmian dziesięciolecia znaczny wzrost zakupów produktów spożywczych w e-commerce w okresie pandemii.
„Przez wiele lat ta kategoria uznawana była za typowo stacjonarną ze względu na przyzwyczajenie Polaków do kupowania produktów spożywczych praktycznie codziennie, w małych ilościach, często w drodze z pracy w pobliskich sklepach osiedlowych (taki model jeszcze w 2018 r. deklarowało 75 proc. internautów). COVID-19 drastycznie zmienił te nawyki, ograniczając możliwość zakupów stacjonarnych, a jednocześnie wymuszając planowanie z dużym wyprzedzeniem i realizację jednorazowo większych zakupów. To wszystko sprawiło, że od dwóch lat co ósmy internauta, a co trzeci e-kupujący regularnie kupuje produkty spożywcze w sieci. Można powiedzieć, że ta kategoria zakupowa jest cyfrowym wygranym pandemii, ponieważ nie tylko znacząco zwiększyła swoją penetrację wśród e-kupujących, ale także zyskała uznanie konsumentów jako ta, która najszybciej i najlepiej dostosowała się do trudnej pandemicznej sytuacji. Jeszcze w 2020 r. dostępność w sieci produktów spożywczych źle lub bardzo źle oceniało 79 proc. badanych, a w 2021 r. było to już jedynie 13 proc.” – czytamy w raporcie.
