Strategy& prognozuje, że wartość polskiego rynku e-commerce skoczy w tym roku o 18,6 proc. - do 109 mld zł. W kolejnych latach tempo wzrostu też będzie szybkie.
Otoczenie jest niepewne, a perspektywy na przyszłość mgliste, więc inwestorzy robią się nerwowi. Dwa miesiące temu na GPW doszło do znacznego spadku notowań spółek e-handlowych, na czele z Allegro. Wystarczyła wypowiedź Rafała Brzoski, szefa InPostu, że w polskim sektorze e-commerce można spodziewać się spowolnienia.
Koń z rzędem należy się teraz Strategy&, firmie doradczej z grupy PwC. W najnowszym raporcie „Perspektywy rozwoju rynku e-commerce w Polsce 2018-2027” prognozuje ona, że krajowy rynek e-handlowy urośnie w tym roku o duże kilkanaście procent, a dokładnie o 18,6 proc. - z 92 mld zł do 109 mld zł. Wynikać to ma m.in. z rosnącej konkurencji i zainteresowania Polską dużych, międzynarodowych graczy, co przekłada się na wzrost atrakcyjności e-handlu dla klientów.
- Na polskim rynku e-commerce nastąpiło kilka debiutów, które istotnie wpływają na poziom konkurencji, ofertę, ceny i wartość dla klientów końcowych. W gronie debiutantów znaleźli się zarówno operatorzy q-commerce [quick commerce, czyli e-handel z błyskawicznymi dostawami - red.], jak i duzi gracze platformowi, którzy zdecydowali się wejść na polski rynek. Nowi konkurenci, wśród nich duże tradycyjne podmioty handlowe nieustanne poszukujące swojego miejsca w przestrzeni online, sprawiają, że rynek e-commerce w Polsce ma przed sobą perspektywę dalszego wzrostu w następnych pięciu latach. Bitwy na wielu polach nie zostały jeszcze rozstrzygnięte - mówi Maciej Bazyl, dyrektor Strategy& Polska.

Wojenne implikacje
W ciągu ostatnich czterech lat wartość polskiego e-handlu wzrosła prawie o 100 proc. Pomogła pandemia i związane z nią wielomiesięczne zamknięcia sklepów stacjonarnych. Teraz, gdy pandemiczny motor wzrostu zgasł, wartość rynku rośnie za sprawą inflacji, która jednak negatywnie wpływa na skłonność konsumentów do zakupów.
„W latach 2022-2023 rolę głównego motoru wzrostu rynku przejmuje wzrost cen produktów przy słabnącym popycie konsumenckim. Do pewnego stopnia zostaje on złagodzony poprzez napływ ponad 2 milionów uchodźców z Ukrainy” – podaje Strategy&.
Wraz ze wzrostem bazy dynamika rynku się zmniejszy. Strategy& zakłada, że będzie ona na niskim dwucyfrowym poziomie do 2025 r., a potem lekko spadnie poniżej 10 proc. Jednocześnie stabilnie rosnąć będzie penetracja rynku, czyli udział internetu w całości sprzedaży detalicznej. Obecnie wynosi on ok. 13 proc., a za pięć lat ma sięgnąć 17 proc. Na razie widmo recesji jest odległe, ale...
„Od 2024 r. zakładamy powrót do długoterminowej trajektorii wzrostu oraz stabilizacji warunków makroekonomicznych. Autorzy badania nie spodziewają się głębszej recesji, jednak jeśli taki scenariusz zacząłby się materializować, wzrost rynku byłby wolniejszy niż obecnie prognozowany" – czytamy w raporcie.

Pokoleniowa zmiana
Strategy& przewiduje, że w najbliższych trzech latach największy wkład we wzrost wartości rynku będzie miała inflacja, a nieco mniejszy - przenoszenie zakupów z kanału stacjonarnego do internetu. Z roku na rok ta proporcja będzie się jednak zmieniała, od 2024 r. obroty zdynamizuje również powrót do wzrostu konsumpcji, która według firmy doradczej w tym roku spadnie o 0,3 pkt proc., a w przyszłym - o 2,5 pkt proc.
„Od przyszłego roku widoczny będzie powrót do długoterminowej trajektorii przechodzenia między kanałami sprzedaży, wynikający ze stale rosnącej siły nabywczej pokolenia digital native (millenialsi oraz generacja Z). Tempo przechodzenia do kanału online może być szybsze niż obecnie prognozowane, jeśli istotnemu nasileniu ulegnie pojedynek pomiędzy wiodącymi platformami zakupowymi" - tłumaczy Strategy&.
Według firmy doradczej coraz większą rolę na rynku będą odgrywać platformy zakupowe, na których niezależni sprzedawcy wystawiają swoje towary. W tym modelu działa lider rynku Allegro, a także Amazon, AliExpress i Shopee. W ubiegłym roku platformy miały 45-procentowy udział w rynku, tymczasem za pięć lat ma on sięgnąć 55-60 proc.
Strategiczne wyzwania
Do wzrostu wartości e-handlu przyczynią się przede wszystkim dwie największe kategorie: elektronika wraz z AGD oraz moda. W pierwszej internetowe obroty mają sięgnąć w tym roku 26 mld zł, a w 2027 r. już 41 mld zł, a druga - według prognoz - urośnie w pół dekady jeszcze szybciej: z 18 do 35 mld zł. Większą dynamiką wykaże się tylko wyraźnie mniejsza kategoria produktów spożywczych i chemii gospodarczej, która przez najbliższych pięć lat ma rosnąć średnio o 20 proc. rocznie - z 5 do 13 mld zł.
„Głównymi motorami wzrostu tej kategorii będą dalszy rozwój graczy q-commerce, strategiczne znaczenie tej kategorii dla wielu wiodących platform zakupowych, jak również otwarcie się na kanał cyfrowy przez gigantów rynku spożywczego, takich jak Biedronka bądź Lidl" - przewiduje Strategy&.

Obroty jednak same nikomu nie urosną. Firma doradcza podkreśla, że firmy e-handlowe muszą w najbliższych latach znacznie poprawić efektywność logistyczną i analityczną, a także lepiej zrozumieć ścieżki zakupowe klientów i budować wielokanałową obecność.
- Czasy przewidywalności z drugiej dekady XXI wieku szybko do nas nie wrócą, a trwalszą normą biznesową stanie się operowanie w warunkach dużej zmienności i niepewności. Wśród najważniejszych implikacji strategicznych dla firm handlowych możemy wymienić konieczność rozwijania nowych kanałów dotarcia do klienta, potrzebę poprawy efektywności łańcucha dostaw oraz świadome zarządzanie cyklem życia klientów - mówi Grzegorz Łaptaś, lider operacji w zespole Strategy& Polska.