Dywidenda ciągnie w górę kurs Orlenu

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2025-10-25 12:00

Duży, stabilny i dywidendowy – taki obraz Orlenu upowszechnia się wśród inwestorów i w efekcie ciągnie w górę kurs. Podoba się też plan przejęcia Polimerów Police.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

- dlaczego kurs Orlenu sprzed kilku lat jest nieporównywalny z obecnym

- jakie wypłaty dywidend przez Orlen przewidują analitycy

- dlaczego plan przejęcia całości Polimerów Police to dobra wiadomość

- jaki jest główny czynnik ryzyka dla spółki

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kurs Orlenu zbliża się do 100 zł. Na tle notowań sprzed niespełna 10 lat nie jest to zbyt wiele. W październiku 2017 r. kurs osiągnął rekordowe 134,45 zł. Tyle że w wyniku przejęcia PGNiG oraz znacznej części aktywów Grupy Lotos liczba akcji Orlenu w międzyczasie wzrosła.

- Trudno porównywać kurs Orlenu sprzed kilku lat z obecnym – podkreśla Dawid Czopek, zarządzający Polaris FIZ.

Widać to w liczbach. Gdy notowania jednej akcji Orlenu ustanawiały historyczny rekord, wartość całej spółki przekraczała 57 mld zł. Obecnie – gdy jedna akcja jest mniej więcej o jedną czwartą tańsza – przedsiębiorstwo jako całość jest warte 113 mld zł. Ta rekordowa kapitalizacja to efekt rajdu notowań, jaki nastąpił w 2025 r. W niespełna 10 miesięcy kurs Orlenu wzrósł o 107 proc.

- Wynika to z dwóch powodów. Pierwszy to biznes Orlenu. Wyniki spółki w dużej mierze zależą od ceny węglowodorów, w szczególności gazu. Cena gazu w Europie przekracza 30 EUR/MWh, co napędza zyski spółki. Nastąpiła też poprawa w części rafineryjnej. Przede wszystkim inwestorzy poczuli jednak, że Orlen jest na tyle duży i dobrze poukładany, że jest się w stanie dzielić zyskiem z akcjonariuszami mniejszościowymi – mówi pragnący zachować anonimowość przedstawiciel instytucji posiadającej spory pakiet akcji Orlenu.

Dywidenda Orlenu w latach 2026 i 2027

„W ostatnich kwartałach Orlen osiągnął solidne wyniki nie tylko pod względem rachunku zysków i strat, ale, co ważniejsze, generowania przepływów pieniężnych. Uwolniony kapitał obrotowy zapewnił silne wsparcie. Chociaż utrzymująca się presja na ceny gazu stanowi wyzwanie dla rentowności w średnim terminie, uważamy, że połączenie wysokich zysków, silnego generowania gotówki i niskiego poziomu dźwigni finansowej Orlenu tworzy solidne podstawy” – napisał w raporcie z 24 września 2025 r. Tomasz Krukowski, analityk Santander Banku Polska.

Podniósł przy tej okazji cenę docelową akcji Orlenu z 75 do 99 zł, zmieniając zalecenie z „neutralnie” na „kupuj”.

W 2025 r. Orlen w dwóch transzach wypłacił dywidendę w wysokości 6 zł na akcję. Tomasz Krukowski zakłada, że w 2026 r. będzie to 6,50, a rok później ponownie 6 zł. W raporcie z 23 października 2025 r. Michał Kozak z Trigonu DM dywidendę na akcję w 2026 r. oszacował również na 6,50, ale rok później na 5,50 zł, podnosząc zarazem cenę docelową akcji Orlenu z 85,20 do 97,60 zł.

Polityka dywidendowa Orlenu zakłada transfer do akcjonariuszy do 25 proc. przepływów z działalności operacyjnej w danym roku pomniejszonych o koszty finansowania. Zarazem dywidenda gwarantowana ma rosnąć co roku o 15 groszy na akcję. W praktyce oznaczałoby to osiągnięcie 6 zł na akcję dopiero w 2035 r. Jednak na wypłatę wysokości rzędu 6 zł na akcję już w 2026 r. wskazuje również w swoim lipcowym raporcie Adam Milewicz, analityk PKO BP – jeden z dwóch analityków, którzy nie wyceniają akcji Orlenu nawet na 75 zł. W 2027 r. dostrzega on ryzyko spadku dywidendy do 4,80 zł. Widać więc związek cen docelowych z szacunkiem dywidendy wypłacanej w 2027 r.

Paradoksalnie dla Tomasza Krukowskiego 6 zł na akcję to też przejaw pewnego regresu zdolności dywidendowych Orlenu. Analityk Santandera uważa, że pogorszy się ona w 2027 r. z powodu rosnącej dźwigni finansowej. I choć zakłada, że w 2026 r. spółka wypłaci 6,50 zł na akcję, to jest zdania, że byłaby zdolna przekazać nawet 8,40 zł na walor.

Ceny gazu wyzwaniem dla Orlenu

- Percepcja inwestorów zmieniła się. Orlen jest traktowany jako duży, solidny podmiot, który będzie się dzielił dywidendą – twierdzi jeden z naszych rozmówców.

Przyznaje zarazem, ze spadek cen gazu do 20 EUR/MWh może być dla spółki problemem.

- Inwestorzy zakładają jednak, że ceny gazu nie spadną, ale utrzymają się na obecnym poziomie – dodaje, uczulając zarazem, że uruchamianie będących już w budowie terminali LNG zwiększy podaż gazu w Europie.

Adam Milewicz w swoich szacunkach zakłada, że wzrost mocy LNG w latach 2025-28 wyniesie niebagatelne 6 proc. światowego popytu. Również zawieszenie broni czy pokój w konflikcie rosyjsko-ukraińskim może skutkować spadkiem cen gazu.

- Ostatnio kurs wielu spółek rafineryjnych rośnie, bo sankcje, które Donald Trump zapowiadał względem Rosji, wydają się coraz bardziej realne – mówi Dawid Czopek.

Zdaniem zarządzającego Polaris FIZ kurs Orlenu zyskuje jednak nie tyle przez poprawę wyników z bieżącej działalności, co większą pewność w kwestii wydatków inwestycyjnych.

Notowania Orlenu zaczęły rosnąć po tym, jak w grudniu 2024 r. obecny zarząd wstrzymał odziedziczony po poprzednikach płocki projekt o nazwie Olefiny III. Istniejącą już infrastrukturę ma przy tym wykorzystać w projekcie Nowa Chemia.

Genialny plan na Polimery Police

W październiku 2025 r. Orlen złożył Grupie Azoty ofertę przejęcia wszystkich udziałów w spółce Grupa Azoty Polyolefins, która realizuje projekt Polimery Police. W spółce realizującej inwestycję za ponad 7 mld zł Orlen ma na razie 17,3 proc. akcji. Za resztę chce zapłacić nieco ponad 1 mld zł.

- To jest pozytywna informacja. O tym, że Orlen będzie musiał ratować Grupę Azoty, wiadomo było od dawna. Ja to nazywam ratowaniem, bo warto o pewnych kwestiach mówić wprost. Natomiast ostatnio pojawiła się propozycja przejęcia Polimerów Police przez Orlen, ale w taki sposób, że w kosztach będą również partycypowały banki. Polimery Police to inwestycja warta około 7 mld zł, a Orlen chce przejąć brakujące udziały za 1 mld zł. Wydawało się, że ratowanie Grupy Azoty będzie kosztowało Orlen kilka miliardów złotych, a teraz okazuje się, że będzie to dużo mniej - i to na tyle mało, że ta inwestycja ma szansę na siebie zarobić – tłumaczy Dawid Czopek.

- Szacuję, że aby Polimery Police mogły w pełni sprawnie działać, Orlen poza zakupem za 1 mld zł musiałby włożyć w ten projekt jeszcze około 600 mln zł i porozumieć się z Grupą Azoty Police w kwestii wykorzystania części jej infrastruktury technicznej, niezbędnej do działania Polimerów Police. Wydaje się, że jest jednak jakiś kompromis między rządem, Orlenem i Grupą Azoty, w ramach którego Orlen pomógłby Grupie Azoty, nie szkodząc sobie, a główny koszt poniosłyby banki, które udzielając kredytów, nie doszacowały ryzyka inwestycji. Orlen za brakujące akcje Grupy Azoty Polyolefins chce bowiem zapłacić 1 mld zł, nie przejmując zarazem zadłużenia Polimerów Police. Grupa Azoty otrzymałaby 1 mld zł, za pomocą którego odkupiłaby akcje od Hyundaia i KIND - o ile wyrażą na to zgodę. Potem odsprzedałaby je Orlenowi wraz z tymi, które obecnie sama posiada, oraz spłaciła część zadłużenia. Kalkulujemy, że ponad 70 proc. zadłużenia zostałoby umorzone. Czy do tego dojdzie, zobaczymy - dodaje Michał Kozak.

Trzy pytania do...
Kupowanie akcji przez menedżerów to dobry zwyczaj
Ireneusza Fąfary
prezesa Orlenu
Kupowanie akcji przez menedżerów to dobry zwyczaj

1. Dlaczego w maju, czerwcu, a następnie we wrześniu kupił pan akcje kierowanej przez siebie spółki?

Ireneusz Fąfara: Jest takie angielskie powiedzenie „put your money where your mouth is". Obiecaliśmy naszym klientom i akcjonariuszom lepszy Orlen - zarządzany według najwyższych standardów, inwestujący w energetykę przyszłości i gwarantujący bezpieczeństwo energetyczne. Obiecaliśmy rozwój i silną pozycję na rynku wyrażoną także poprzez możliwie najniższe ceny energii oraz współpracę z polskimi dostawcami. To ambitna wizja. A realizację ambicji w gospodarce i biznesie weryfikuje się poprzez twarde wskaźniki finansowe. Wierzę w to, co robimy, więc to oczywiste, że inwestuję w to także własne pieniądze.

2. Czy w tej sytuacji wynajęci menedżerowie powinni pana zdaniem kupować akcje?

Światowi menedżerowie, także ci, którzy osiągnęli najwięcej dla zarządzanych przez siebie firm i którzy są dla mnie inspiracją, tak robią. To rodzi szczególny rodzaj odpowiedzialności i stanowi dodatkową gwarancję dla akcjonariuszy. Myślę, że to dobry zwyczaj.

3. Co się zmieniło i wpłynęło na wzrost notowań Orlenu?

Na początku tego roku ogłosiliśmy największy w historii polskiej energetyki program inwestycyjny wart nawet 380 mld zł. Zaczęliśmy realizację inwestycji, które wcześniej były tylko na papierze. Urealniliśmy harmonogramy, naprawiliśmy nieprawidłowości. Otwarcie zakomunikowaliśmy rynkowi błędy poprzedników. Zapewniliśmy transparentność, wyciągając trupy z szafy, i skierowaliśmy wnioski do prokuratury, by wyjaśnić i pociągnąć do odpowiedzialności winnych spraw, które w ocenie prawników i audytorów mają charakter kryminalny.
Działamy. Zatrzymaliśmy skandalicznie źle przygotowany projekt Olefin III i zastąpiliśmy go projektem Nowej Chemii, który uwzględnia realia rynkowe. Budujemy farmy wiatrowe, elektrownie gazowe i modernizujemy sieci. Przyspieszyliśmy z projektem SMR-ów, zabezpieczając interes Orlenu i Polski. Mocno ruszyliśmy do przodu i widzimy, że rynek to docenia.

Na łamach PB czytałem kiedyś wypowiedzi analityków, którzy wskazywali, że akcje Orlenu i spółek energetycznych w czasach poprzedniego rządu były ekstremalnie tanie, bo zarządy spółek działały tak, żeby budować popularność polityczną, a nie wartość dla akcjonariuszy. Zaufanie inwestorów do spółek takich jak Orlen było żadne – pisali.