Wczoraj Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, nieoczekiwanie stwierdziła, że „jeśli metra nie będzie, to też będzie dobrze”. Może to oznaczać, że ratusz nie jest zdeterminowany do szybkiego zakończenia procedur, związanych z przetargiem na generalnego wykonawcę prac. Władz stolicy prowadzą na razie konsultacje z zewnętrznymi ekspertami.
Według analityków, prawdopodobieństwo realizacji kontraktu przez mistrzostwami Europy jest bliskie zeru.
„ [Zadecyduje o tym] nierealistyczne termin, możliwość protestu PBG (uczestnika konsorcjum, które uzyskało w przetargu mniej punktów, niż grupa, skupiona wokół Mostostalu Warszawa) i innych opóźnień. Jeśli zaś prawdopodobieństwo jest tak niskie, to przestaje liczyć się presja czasowa. W efekcie, inwestycja może nie dojść do skutku w obecnym wymiarze (po koszcie 4,9 mln netto). Oznacza to brak dużego kontraktu dla Mostostalu Warszawy lub PBG. Jednocześnie, brak realizacji tej inwestycji nie oznacza braku wykorzystania środków budżetowych. Miasto stoi przed wyborem czy inwestować w metro, czy w inne obiekty (m.in. mosty), nie zaś czy inwestować w ogóle” – napisał w porannym komentarzy Maciej Stokłosa, analityk DI BRE Banku.
O godz. 10.55 akcje Mostostalu Warszawa tracą 3,2 proc. (52,20 zł), a PBG 1,9 proc. (243,20 zł).