Spółka liczy na to, że wzrost cen surowców przyspieszy fuzje i przejęcia w branży.
Producenci słodyczy nie mają w tym roku łatwego życia z powodu dotkliwego wzrostu cen cukru, mąki czy mleka. Trudna sytuacja na rynku surowców ma jednak zalety. Zarząd Zakładów Przemysłu Cukierniczego Mieszko liczy na to, że wzrost cen surowców pomoże spółce w ekspansji.
— Nasze plany przewidują aktywny udział w konsolidacji rynku cukierniczego w Polsce i za granicą. Podtrzymujemy plany budowy silnej grupy regionalnej i mamy ich akceptację ze strony naszych akcjonariuszy. Potencjał konsolidacji jest wciąż ogromny, ze względu na duże rozdrobnienie produkcji słodyczy. A wysokie ceny surowców zmusiły wiele mniejszych firm do poszukiwania partnera branżowego — mówi Marek Malinowski, prezes ZPC Mieszko.
Jego zdaniem, zarządy mniejszych spółek zaczynają sobie zdawać sprawę z tego, że przy obecnych marżach nie mają szans na przetrwanie w pojedynkę, a także na rozwój czy utrzymanie profesjonalnego zespołu sprzedażowego. To jest opłacalne dopiero przy sprzedaży sięgającej 150-200 mln zł rocznie.
— Wiele mniejszych spółek cukierniczych ma w sobie duży uśpiony potencjał, który może zostać uwolniony, jeśli będą w stanie zapewnić swoim markom profesjonalną dystrybucję i marketing. Fuzje i przejęcia mogą im to umożliwić. Inaczej będą musiały przedefiniować swój model biznesowy i skupić się na produkcji pod markami sieci handlowych lub innych firm — przewiduje Marek Malinowski.
Tymczasem Mieszko łapie wiatr w żagle. W pierwszym kwartale zanotował wzrost przychodów z 63 do 95 mln zł, a zysku netto z 2,8 do 4,2 mln. To w dużej mierze efekt przejęcia litewskiej firmy Vilniaus Pergale.
— Biorąc pod uwagę raport za I kwartał nie widać, żeby przejęcie Vilniaus Pergale miało jakiś negatywny wpływ na wyniki Mieszka. Wręcz przeciwnie. Firma prezentuje się dziś korzystnie na tle konkurencji. Jej przychody wzrosły, a rentowność została utrzymana, mimo niekorzystnej sytuacji na rynku surowców spożywczych — mówi Adam Kaptur, analityk Millennium DM.