W 2016 r. popyt na grunty inwestycyjne był ogromny.
— Szczególnie w największych miastach utrzymywało się duże zainteresowanie ziemią pod zabudowę mieszkaniową. Popularnością cieszyły się także tereny, na których można wybudować parki handlowe i hotele. Popyt na grunty pod biurowce był stabilny mimo szybko rosnącej podaży i coraz większej konkurencji na rynku najmu — mówi Daniel Puchalski, dyrektor działu rynków inwestycyjnych w firmie JLL.
Polska jest atrakcyjnym rynkiem mieszkaniowym dla inwestorów. W 2016 r. interesowali się nami szczególnie deweloperzy mieszkaniowi z Ukrainy, Turcji i Skandynawii. Rekordowe wyniki sprzedaży tylko nakręcały szał kupowania gruntów.
Banki ziemi i przeszkody
— W 2017 r. nie należy oczekiwać kolejnych rekordów sprzedaży na rynku pierwotnym. Nie oznacza to jednak spadku zainteresowania gruntami pod projekty mieszkaniowe. Deweloperzy chcą uzupełnić banki ziemi, a dzięki bardzo dobrym wynikom sprzedaży dysponują pieniędzmi na realizację tego celu — uważa Jacek Kamiński, dyrektor w dziale wycen firmy JLL.
Na ich drodze stoi jednak kilka przeszkód. Po pierwsze, grunty drożeją. Po drugie, sytuację deweloperów ogromnie skomplikowała ustawa o obrocie ziemią, której zapisy zablokowały handel gruntami rolnymi. Teraz swobodnie mogą je nabywać jedynie rolnicy indywidualni i niewielka grupa podmiotów. Pozostali muszą spełnić wiele wymagań.
— Ta ustawa ogranicza obrót działkami nawet w centrum miast, ponieważ wiele z nich ma status użytków rolnych, więc deweloperzy mają problem z zakupem. Potencjalni nabywcy muszą się liczyć z wysokimi opłatami.
W 2016 r. najtrudniej było pozyskać ziemię pod inwestycje komercyjne w atrakcyjnych, dobrze skomunikowanych dzielnicach Warszawy, Krakowa i Gdańska. Więcej gruntów było dostępnych we Wrocławiu, Łodzi i Katowicach, stąd duża liczba przeprowadzonych w tych miastach transakcji.
Zmiana trendów
— W 2017 r. oczekujemy podobnego zainteresowania terenami w dużych i średnich miastach, na których można zbudować hotele, i gruntami handlowymi w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców. Atrakcyjnie położone i przygotowane pod względem prawnym nieruchomości przeznaczone na cele biurowe również znajdą nabywców, jeśli będą to działki w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Trójmieście, Katowicach lub Łodzi — przewiduje Daniel Puchalski.
W przypadku gruntów pod inwestycje biurowe zainteresowaniem będą się cieszyły nie tylko atrakcyjnie położone działki z budynkami do wyburzenia, ale także tereny wymagające ponadstandardowych nakładów finansowych z uwagi na obowiązek przeprowadzenia kosztownej remediacji gruntu lub objęcie ochroną konserwatorską. Jeśli chodzi o grunty pod inwestycje handlowe, pierwsze będą się rozchodziły działki, na których można zbudować obiekty wielkopowierzchniowe.
— To dlatego, że można dla nich stworzyć nową strategię sprzedaży. Jednocześnie coraz więcej firm pozbywa się obiektów handlowych, które lata świetności mają już za sobą — dodaje Daniel Puchalski.
Na czarnego konia rynku komercyjnego wyrasta polska branża hotelowa. Świetnie ma się podstawowa gałąź rynku, ale napędzają go również inne — InterContinental Hotels Group, Louvre Hotels Group, Carlson Rezidor Hotel Group lub B&B Hotels. W minionym roku przybywało również inwestycji i projektów w segmencie condo - także w dużych miastach, a nie tylko w popularnych miejscowościach wypoczynkowych. Natomiast niewystarczająca dla zaspokojenia potrzeb studentów podaż akademików zwróciła uwagę inwestorów prywatnych na tę część rynku — komfortowe prywatne akademiki mogą konkurować z ofertą mieszkań na wynajem.
— W kolejnych latach branża hotelarska w Polsce może liczyć na dalszy rozwój. Będzie rosła oferta condoapartamentów w miastach i rozwijała się turystyka medyczna, co przełoży się na zapotrzebowanie na grunty umożliwiające realizację tego typu inwestycji — zauważa Daniel Puchalski.