Tak zwany wskaźnik Altmana, czyli Z-score, stał się wczoraj przedmiotem zaciekłych dyskusji naszych czytelników, inwestorów i zarządów spółek giełdowych. Niektórych ponosiły emocje. Do redakcji spływały wyjaśnienia z firm (choć nie wszystkich), które znalazły się na liście "wysokiego ryzyka". O co to zamieszanie?
Wczoraj opublikowaliśmy tekst, oparty na raporcie firmy Kolaja Partners. Wymieniono w nim 38 giełdowych firm, które znalazły się w strefie wysokiego ryzyka. To spółki, których wskaźnik Altmana wynosi mniej niż 1,8. Wskaźnik ten typuje firmy, które znajdują się w obszarze podwyższonego ryzyka, jeśli chodzi o zadłużenie. Może to oznaczać, że firmy te mają lub mogą mieć problemy finansowe. W najgorszym ze scenariuszy mogą nawet zbankrutować. Raport, o którym mowa, będzie przedstawiony dziś na konferencji, którą firma Kolaja Partners organizuje dla swoich klientów i gości.
Efekt przejęcia
Już wczoraj zwracaliśmy uwagę na odpowiednią interpretację wskaźnika. Trudno go zastosować do firm bezpośrednio po akwizycji.
"Ocena Kolaja Partners odnosi się do okresu, kiedy Energomontaż-Południe publikował dane bezpośrednio po przejęciu 60 proc. udziałów spółki branżowej. Zatem ocena zaprezentowanego wskaźnika dokonana została przed wystąpieniem efektu synergii dla spółki" — napisał Andrzej Hołda, wiceprezes spółki Energomontaż-Południe.
Dodaje, że firma na koniec roku osiągnie przychody około 300 mln zł, czyli najwyższe od kilkunastu lat.
Prezes DGA Andrzej Głowacki przypuszcza, że jego spółka znalazła się na liście wskutek nieporozumienia. Możliwe, że Kolaja Partners oparł wyliczenia na danych z końca 2007 r., kiedy firma miała ponad 15 mln zł zobowiązań z tytułu emisji akcji, która nie była wtedy jeszcze zarejestrowana w KRS. Jednak już w styczniu przesunięto tę kwotę na kapitały własne.
Specyfika branży
Informowaliśmy także, że są spółki, dla których Z-score się nie sprawdza. Tak jest w przypadku Cash Flow.
"Poprawnie wyliczony wskaźnik Altmana, uwzględniający specyfikę branży oraz sposób księgowania, wynosi dla Cash Flow 3,31, co oznacza, że jesteśmy spółką bezpieczną. Z uwzględnieniem zmiany kursu od końca ubiegłego roku, wskaźnik Altmana dla kursu 3,70 (aktualne notowania) wynosi 2,66" — napisał do nas Tomasz Halabowski z Cash Flow.
W przypadku Cash Flow wskaźnik jest zaniżany przez wykazywanie w bilansie przyjmowanych do windykacji wierzytelności jako zobowiązań i należności krótkoterminowych.
Zarząd Stalexportu Autostrady również zdziwił się, że znalazł się na liście.
"Owszem, gdybym czytał o tym dwa lata temu, nie zająknąłbym się" — napisał do nas Mieczysław Skołożyński, wiceprezes spółki.
Wyjaśnia, że dzisiaj, po dokapitalizowaniu kwotą prawie 270 mln, po sprzedaży części stalowej (za 138 mln zł), po zamknięciu układu i spłacie większości innych zobowiązań pozaukładowych, spółce i jej grupie kapitałowej nie tylko nie grozi zachwianie płynności, ale wykazuje ona nadpłynność.
Argument przeciw liście ma też wiceprezes Instalu Lublin, Piotr Ciompa.
— Większość zobowiązań w kwocie blisko 12 mln zł jest długiem wobec właściciela. Organy spółki podjęły stosowne uchwały w sprawie nowej emisji, które mają być pokryte wierzytelnościami (w KNF złożony już jest prospekt, niedawno poprawiony). Zadłużenie wobec właściciela, który zamierza je konwertować na kapitał, nie stwarza ryzyka jak "zwykłe" zobowiązania — mówi wiceprezes Instalu Lublin.
Deweloperzy protestują
Najwięcej wyjaśnień napłynęło do nas od deweloperów. Ronson tłumaczy, że wskaźnik w przypadku tej spółki jest zaniżony z powodu różnych standardów rachunkowości stosowanych przez deweloperów.
— Ronson prowadzi sprawozdawczość zgodnie z MSR 18, który zezwala nam na wykazanie przychodów i zysków z danej inwestycji dopiero po przekazaniu mieszkań naszym klientom — wyjaśnia Tomasz Łapiński, członek zarządu i dyrektor finansowy firmy Ronson.
Dodaje, że gdyby spółka sporządzała sprawozdania finansowe zgodnie z MSR 11, wykazując przychody i zyski na bieżąco w czasie uzyskiwania wpływów od klientów, zastosowany wskaźnik pokazałby inne rezultaty.
Echo Investment zapewnia, że ma pełną zdolność do finansowania realizowanych obecnie projektów inwestycyjnych.
— Prowadząc rozsądną politykę finansową i zróżnicowaną ofertę inwestycyjną, nie odczuwam utraty płynności — mówi Piotr Gromniak, prezes spółki deweloperskiej.
Środowy tekst i komentarze spółek znajdziesz tutaj.