Dla dużych spółek najlepszą drogą jest giełda, dla średnich — banki, a dla gmin — obligacje — uważa-ją prelegenci seminarium „Droga po kapitał”.
Miniony rok wyraźnie pokazał, jak polskim przedsiębiorstwom potrzebne są kapitały. Dobra koniunktura na rynku kapitałowym ponownie zachęciła spółki do rynku publicznego i przyniosła rekordowe 36 debiutów giełdowych. Jest to jednak droga zarezerwowana tylko dla firm średnich i większych, które mają już swoją historię, przeszły odpowiednie etapy. Dla firm na początku biznesowej działalności giełda z pewnością nie jest optymalnym miejscem uzyskiwania kapitału.
Fundusze unijne
Jeszcze większym zainteresowaniem cieszyły się pieniądze z Unii Europejskiej. Na lata 2004-06 przewidziano dla Polski 8,7 mld EUR w ramach funduszy strukturalnych, i w praktyce większość tych pieniędzy jest już rozdysponowana. Wbrew początkowym obawom, że polskie przedsiębiorstwa nie poradzą sobie ze skomplikowanymi procedurami pozyskiwania dotacji unijnych, okazało się, że to przedsiębiorcy ze starych krajów unijnych mogliby się wiele nauczyć od naszych nowicjuszy. Na następne transze, zasadniczo — być może — zmieniające układ dotacji, przyjdzie nam poczekać do roku 2007.
Od rodziny i znajomych
W warszawskim Marriotcie odbyło się już trzecie, zorganizowane przez redakcję „Pulsu Biznesu”, seminarium „Droga po kapitał”. Zaproszeni prelegenci — eksperci z rynku kapitałowego — doradzali uczestnikom, jak i gdzie warto szukać kapitału oraz partnerów, którzy zapewnią firmom rozwój. Obraz, jaki rysuje się z wielu wystąpień, nie jest może specjalnie ponury, ale ujawnia wyraźne braki naszego systemu. Skłania również do zaskakujących wniosków. Okazało się bowiem, że mimo funkcjonującego nazewnictwa działające na naszym rynku fundusze venture capital tak naprawdę nie spełniają roli przypisanej tego typu instytucjom na świecie. Są raczej instytucjami typu private equity, inwestującymi w zupełnie już nieźle funkcjonujące firmy, pomagając im pokonywać kolejne bariery. I choć w związku z tym są niezwykle ważnymi elementami polskiego rynku kapitałowego, to kapitały początkowe w dalszym ciągu, mimo rozwijającego się rynku, stanowią przede wszystkim zasoby własne, rodziny i znajomych.