Nasi w Parlamencie Europejskim

Mira Wszelaka, IAR, Krzysztof Kluska
opublikowano: 2003-05-15 00:00

Prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz 50 posłów uczestniczyło w pierwszej plenarnej sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Do 1 maja 2004 r. wraz ze swoimi kolegami z innych krajów kandydujących (162 posłów) będą oni pełnić rolę obserwatorów, bez prawa głosu. Prezydent podziękował Patowi Coxowi, przewodniczącemu parlamentu, za zaproszenie do Strasburga, a pozostałym deputowanym za gościnne przyjęcie i życzliwość.

— Nikt nie otworzył przed nami drzwi do UE tak prędko i tak zdecydowanie, jak deputowani tego parlamentu — powiedział prezydent.

Przed przemówieniem Aleksandra Kwaśniewskiego odbyła się debata o sytuacji w Iraku. Nie była ona aż tak gorąca, jak zapowiadali wcześniej eurodeputowani, ale padły słowa krytyki pod adresem Stanów Zjednoczonych.

Przemawiając do parlamentarzystów prezydent zaznaczył, jak ważne są związki Stanów Zjednoczonych z Europą. Podkreślił, że Ameryka dwukrotnie pomagała Europie w odzyskaniu pokoju i pokonaniu totalitaryzmu.

— Powinniśmy pamiętać, że to nasze europejskie spory prowadziły do europejskich katastrof. Więź transatlantycka i amerykańska obecność na naszym kontynencie pozwoliła Europie żyć w pokoju i bezpieczeństwie przez ponad 50 powojennych lat — powiedział prezydent.