Negatywna kampania groźna dla CD Projektu

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2020-12-13 20:00

Zaufanie do zarządu producenta gier zostało nadszarpnięte, a słabe recenzje oraz prześmiewcze filmiki i memy mogą skutkować zmniejszeniem sprzedaży “Cyberpunka”

Z tego artykułu dowiesz się:

  • jaki jest główny problem związany z Cyberpunkiem,
  • czego spodziewa się zarządzający Rockbridge TFI,
  • gdzie widzi dołek notowań,
  • co daje szanse na odreagowanie,
  • jak może wypaść debiut PCF Group.

Od euforii do rozczarowania droga niedaleka – kurs CD Projektu spadł o 30 proc. od szczytu, zanotowanego krótko przed premierą, co przełożyło się na zmniejszenie kapitalizacji o – bagatela – 14 ,5 mld zł.

I to zapewne nie koniec, bo analitycy już zaczynają weryfikować prognozy i wyceny. Barclays ściął cenę docelową z 355 do 305 zł, a Michał Wojciechowski z Ipopemy szacuje, ze sprzedaż w rok od premiery sięgnie 20-25 mln kopii. Przypomnijmy, że konsens zakładał sprzedaż około 35 mln sztuk. Na razie wiadomo tyle, że wartość przedsprzedaży cyfrowej (stanowiła 74 proc. tzw. preorderów) wystarczyła spółce do pokrycia nakładów na produkcję i marketing. Szacowano je na 1-1,2 mld zł.

Ale osiągnięcie progu rentowności zupełnie nie wpłynęło na notowania, które w piątek znów mocno spadły. I zdaniem Pawła Sugalskiego, zarządzającego funduszem Rockbridge Gier i Innowacji, presja ze strony sprzedających prędko się nie zmniejszy.

- Po wieloletnim trendzie wzrostowym inwestorzy przyszedł czas na powiedzenie „sprawdzam”. Gra na spadek ma rekordową wartość i moim zdanie mnie zmniejszy się w najbliższych dniach – mówi Paweł Sugalski, który był gościem czatu w pb.pl w piątek 11 grudnia.

Tego dnia wieczorem miało być zdjęte embargo na oceny grających na konsolach. A to właśnie na tym sprzęcie (a dokładnie – na konsolach starszej generacji) zidentyfikowano najwięcej problemów. Czytaj o tym, jak oceniono “Cyberpunka” na konsole>>

- Główny problem to starsze generacje konsol, a to 70 proc. sprzedaży. Tymczasem gra nie jest de facto gotowa na ten sprzęt. Pojawiają się głosy, że nie powinna była być na niego wydana w tym stanie, tylko dopieszczona, bo to nie jest poziom godny CD Projektu. Stąd nerwowa reakcja inwestorów. Na dodatek nie dostali oni recenzji gry przed zakupem. To, czy będą one na poziomie 50 czy 60 pkt na 100 nie jest już w tej chwili najważniejsze, bo mleko się rozlało i rozpoczęła się negatywna kampania marketingowa. Pojawiają się memy, prześmiewcze porównania – mówi Paweł Sugalski.

Uwaga na zwroty

Jego zdaniem, jest to jedno z niebezpieczeństw dla CD Projektu, ale nie jedyne.

- Obawiam się tez zwrotów gier, zakupionych na PC. Oceny na platformie Steam co prawda rosną [w piątek odsetek pozytywnych wzrósł do 77 proc. z wyjściowych 70 proc. – red.] i pewnie odsetek pozytywnych dobije do 90 proc., ale absolutnie nie jest to poziom, jaki można było oczekiwać. Pamiętajmy, że gę na PC można łatwo zwrócić w ciągu doby od zakupu – mówi zarządzający z Rockbridge TFI.

Jego zdaniem mimo to należy się spodziewać rekordowej sprzedaży w pierwszych dniach, ale motorem przychodów miał być tzw. długi ogon sprzedażowy, czyli wysoka sprzedaż rozciągnięta na wiele miesięcy. Tymczasem może się okazać, że teraz spółkę czeka okres niższej sprzedaży do czasu naprawienia błędów i wydania kolejnej łatki.

Jego zdaniem także wielu posiadaczy konsol wstrzyma się z zakupem, a dodatkowym problemem z punktu widzenia CD Projektu jest niska dostępność konsol PS5, na których gra pokazuje swój potencjał.

- Jeśli popyt przesunąłby się o klika tygodni, to nie byłoby problemu, ale wydaje się, że będzie gorzej niż zakładali analitycy, którzy zaczną teraz rewidować szacunki sprzedaży. Pierwsze negatywne rekomendacje i obniżki cen docelowych już są faktem, dlatego nie zdziwię się, jeśli kurs akcji zatrzyma się kilka „półek” niżej. Kursy sprzed tygodnia są obecnie nierealne – to była cena za doskonałość, a od tego jesteśmy daleko – mówi Paweł Sugalski.

Zarządzający dodaje, że analityk Barclaysa zakłada, że do 2023 r. firma nie wyda „Cyberpunka” w trybie multiplayera.

- Już przed premierą głównym ryzykiem dla spółki z mojego punktu widzenia była powtarzalność wyników. Wydawcy „GTA” udało się zrobić wersję dla wielu graczy i ją zmonetyzować, producentowi „Red Dead Redemption” nie do końca się to udało, a CD Projekt, który napotkał tyle problemów z wersją single player tym bardziej będzie miał ciężko. „Cyberpunk” po wpadce musi zostać dopracowany, tryb multiplayer to może być druga szansa, by wykorzystać to IP – mówi Paweł Sugalski.

Jego zdaniem pierwszym mocnym wsparciem dla notowań może być poziom 270 zł, który odzwierciedla cenę, jaką Microsoft zapłacił za przejęcie spółki Bethesda, która jest firmą o podobnym do CD Projektu potencjale (choć wydającym gry częściej).

Paweł Sugalski z Rockbridge TFI, widzi szanse na stabilizację kursu CD Projektu po danych o sprzedaży tytułu. Ale nastąpi to na niższym niż obecnie poziomie - uważa zarządzający funduszem Rockbridge Gier i Innowacji.

Nutka optymizmu

Szanse na odreagowanie kursu Paweł Sugalski dostrzega w danych o sprzedaży „Cyberpunka”, które mają być opublikowane jeszcze przed świętami. Nie można też wykluczyć, że „łatki” naprawią błędy w ciągu 3-5 tygodni i okaże się, że gra jest dopracowana.

- Wtedy kredyt zaufania dla zarządu zostanie ponowiony, a graczy może uda się udobruchać darmowym dodatkami. Kampania marketingowa była mistrzowska, więc być może służby PR odczarują sentyment. Łatwo nie będzie, bo na razie internet zalewa fala filmików i memów.

Zdaniem specjalisty, rozczarowująca premiera „Cyberpunka” nie wpłynie negatywnie na postrzeganie całej branży gamingowej i nie zaszkodzi też debiutowi PCF Group. To spółka, której akcje w transzy inwestorów indywidualnych przydzielono z redukcją w wysokości 98,5 proc., a inwestorom instytucjonalnym cenę podniesiono o ponad 10 proc. względem indywidualnych.

- Rozgrzanie jest tak duże, że nie boję się o debiut. Układ oferty z małą liczbą akcji musi spowodować wzrost kursu, szczególnie że PDA będą dopuszczone do obrotu w odstępie miesięcznym. Przez pierwszy miesiąc free float będzie wynosić 6-8 proc. Głównie z tego względu na kursie mogą się dziać rzeczy o charakterze spekulacyjnym. A do premiery gry „Outriders” zostało jeszcze trochę czasu, co też mogą rozgrywać drobni inwestorzy – mówi Paweł Sugalski.