Nie liczcie na mannę z BGK

Eugeniusz Twaróg
opublikowano: 2009-08-31 07:40

Czas oddzielić polityczny PR od realnego biznesu. Gwarancje kredytowe BGK będą programem niszowym, ale też ten i ów dzięki niemu się pożywi.

Kiedy kilka miesięcy temu premier Donald Tusk ogłaszał uruchomienie programu poręczeń i gwarancji, które miały ochronić gospodarkę przed skutkami kryzysu, zapowiadał, że pomoże on uruchomić akcję kredytową za około 20 mld zł. Dzisiaj wiemy, że to był tylko PR-owski chwyt. O 20 mld zł raczej nie ma mowy, chyba że w perspektywie kilku lat.

W poniedziałkowym "Pulsie Biznesu" piszemy, kto i na jakich zasadach może korzystać z programu. Na pb.pl przedstawiamy natomiast rozmowę z Haliną Wiśniewską, dyrektor Departamentu Wspierania Przedsiębiorczości i Innowacji Banku Gospodarstwa Krajowego.

„Puls Biznesu”: Dlaczego uruchomienie programu poręczeń i gwarancji tak bardzo się opóźnia?

Halina Wiśniewska: Musieliśmy dostosować się do wymogów obwieszczenia Komisji Europejskiej o niedozwolonej pomocy publicznej. Trzeba było tak skonstruować ofertę poręczeń, żeby program stanowił istotną pomoc dla polskiej gospodarki, ale był zgodny z unijnymi wymogami. Nasza oferta nie może być programem pomocowym i musi spełniać odpowiednie kryteria tak, żeby zabezpieczenia nie stanowiły pomocy. To wpływa na kształt produktu, parametry i jego atrakcyjność. A także, co najważniejsze, warunkuje do kogo może być adresowany. Utarł się pogląd, że oferta skierowana jest do firm bez zdolności kredytowej, które są w kiepskiej sytuacji finansowej i wymagają pomocy. Otóż program nie powstał po to, żeby ratować przedsiębiorstwa, które znalazły się w tarapatach. Tego robić nam nie wolno właśnie ze względu na ograniczenia, jakie nakłada na nas Komisja Europejska. To byłaby niedozwolona pomoc publiczna. My przygotowaliśmy ofertę dla przedsiębiorców, którzy nie mają trudności finansowych, są w dobrej kondycji.

Chodzi o specyficzny rodzaj firm o dobrym standingu, które jednak mają problemy z zaciąganiem kredytów.

Poręczenia wykorzystywane są w dwóch przypadkach: kiedy firma nie ma majątku, lub posiada go za mało, żeby zabezpieczyć kredyt oraz – to drugi przypadek – przedsiębiorca majątek ma, lecz niekoniecznie chce go wykorzystać jako zabezpieczenie finansowania się kredytami.

Jakie firma musi spełnić warunki, żeby ubiegać się o poręczenie?

Warunkiem podstawowym jest posiadanie zdolności kredytowej. Zanim powiem o innych wymogach chciałabym zaznaczyć, że oferta nie jest przeznaczona tylko dla przedsiębiorców. Nie jest prawdą, że jest ona skierowana  tylko dla małych i średnich firm. Mogą z niej skorzystać również samorządy, stowarzyszenia, fundacje, wszyscy realizujący projekty infrastrukturalne czy unijne. Podsumowując, nie ma żadnych ograniczeń podmiotowych w dostępie do gwarancji.

Czy poręczenia BGK dotyczą jakichś konkretnych rodzajów kredytów, np. celowych?

Nie, jest pełna dowolność. Udzielamy poręczeń i gwarancji na spłatę zarówno kredytów inwestycyjnych, jak i obrotowych,  także odnawialnych i w rachunku bieżącym. W trybie portfelowym poręczamy kredyty inwestycyjne z okresem spłaty do 10 lat, a obrotowe do 3 lat. Kredyty z tym poręczeniem nie mogą też być wykorzystane na spłatę innych kredytów oraz na inwestycje kapitałowe. Owszem można je spożytkować na ten cel, jednak tylko w przypadku poręczeń udzielanych w trybie indywidualnym.

Jakiego rodzaju poręczenia można uzyskać z BGK?

Mamy kilka produktów. Poza zwykłym poręczeniem za spłatę kredytu, mamy gwarancje należytego wykonania umowy. Wnioski o tego typu gwarancję przyjmują oddziały BGK. Mogą z nich korzystać wszyscy, którzy realizują projekty finansowane ze źródeł unijnych. Gwarancja zabezpiecza ryzyka instytucji wdrażających określone programy, ewentualnego zwrotu wypłaconej zaliczki pobranej na poczet realizacji danego projektu. Ten rodzaj gwarancji cieszył się wielkim powodzeniem, kiedy działał jeszcze Fundusz Poręczeń Unijnych, szczególnie przy realizacji projektów szkoleniowych w ramach Programu Kapitał Ludzki. Przystępując do niego firma podaje ile przeprowadzi szkoleń, dla ilu osób itp. Wszystko to finansowane jest z zaliczek, które można objąć gwarancją należytego wykonania umowy BGK. W sytuacji, gdyby okazało się, że np. została przeszkolona nie taka liczba osób jak deklarowano lub że z jakiegoś powodu pewnych szkoleń nie zorganizowano itp., to wtedy BGK odda pieniądze.

  Jakie jeszcze gwarancje oferuje BGK?

Druga duża grupa to poręczenia spłaty kredytu. I tu kolejna ważna uwaga: udziela ich nie tylko BGK. Zajmuje się tym również wielu różnych lokalnych poręczycieli, którzy też biorą udział w programie. Zależało nam, żeby dotrzeć do jak największej liczby potencjalnych kredytobiorców, dlatego dokonaliśmy segmentacji rynku w następujący sposób: regionalne i lokalne fundusze poręczeniowe mają wyłączność na poręczenia do 100 tys. zł, przeznaczone głównie dla mikro przedsiębiorców. Poręczeń w przedziale od 100 tys. zł do 10 mln euro udziela BGK. Przy czym stworzyliśmy dwie grupy poręczeń: pierwsza to - udzielane w trybie indywidualnym oraz druga – to poręczenia portfelowe. O poręczenia w trybie indywidualnym mogą się ubiegać wszyscy zainteresowani, bez względu na formę prawną. Te poręczenia  udzielane są do kwoty 10 mln euro, maksymalnie do 80 proc. wartości kredytu.
Wnioski o udzielenie poręczenia, zarówno w trybie indywidualnym, jak i portfelowym należy składać w banku, który udziela kredytu.

Jak wygląda tryb portfelowy?

Tryb portfelowy polega na tym, że BGK zawiera umowę z bankiem, w której określona jest kwota, do jakiej bank może podejmować w imieniu BGK decyzję o udzieleniu poręczenia. Maksymalna wysokość poręczenia wynosi 5 mln zł i nie więcej niż połowę wartości kredytu.
Dla klienta istotne jest, że procedura przyznania takiego poręczenia jest szybka i cała zamyka   w siedzibie banku kredytującym. Podstawowym warunkiem jest posiadanie zdolności kredytowej. Kredytobiorca musi też wystawić weksel własny na rzecz BGK, który stanowi zabezpieczenie roszczeń BGK.

To jedna linia poręczeń portfelowych, a czego dotyczy druga?

Przedstawiona wcześniej linia obejmuje tylko kredyty nowo udzielane i przeznaczona jest  dla MSP. Druga linia obejmuje kredyty już udzielone i została przygotowana z myślą o bankach, aby ograniczyć ich  ryzyko oraz uwolnić kapitał. W ramach tego produktu obejmujemy poręczeniami kredyty małych i średnich firm, zabezpieczonych zastawem bądź hipoteką i udzielonych w okresie od 6 do 36 miesiąca przed przyjęciem przez rząd „Programu wspierania przedsiębiorczości z wykorzystaniem poręczeń i gwarancji BGK”. 

Rozumiem, że poręczycie tylko zdrowe portfele?

Tak. Ograniczamy ryzyko banków zaangażowanych w kredytowanie firm o dobrym standingu finansowym. Dodam jeszcze, że w przypadku tej linii poręczeniowej klienci muszą się zgodzić na objęcie kredytu poręczeniem.

Chodzi o ewentualne roszczenia, które w razie problemów ze spłatą kredytu zgłaszać będzie oprócz banku kredytującego również BGK?

Nie tylko, również o opłaty. Klient będzie musiał zapłacić prowizję od poręczenia.

No tak, czas powiedzieć o tym, że program poręczeniowy nie jest za darmo, a banki twierdzą wręcz, że jest za drogi.

Rzeczywiście w związku z opłatami było najwięcej dyskusji z bankami. W tym miejscu znowu muszę wrócić do wspomnianego obwieszczenia Komisji Europejskiej. Mówi ono, że wysokość opłaty od przyznanego poręczenia musi być rynkowa i odzwierciedlać ryzyko, koszty kapitału oraz inne koszty związane z działaniem programu. Biorąc to wszystko pod uwagę, jak również fakt, że jesteśmy w okresie spowolnienia gospodarczego, kiedy rośnie ryzyko kredytowe, ustaliliśmy podstawową stawkę prowizji na 1,9 proc. rocznie od kwoty poręczenia kredytu inwestycyjnego. Opłatę trzeba płacić co roku. Dodam, że wartość prowizji rośnie wraz ze wzrostem marży banku. Stawka 1,9 proc. ma zastosowanie , gdy wynosi ona do 5 proc. Przy marży 5-8 proc. przekroczy 2 proc.

Jeśli banki przyznają kredyty w oparciu o stawkę WIBOR, plus marża powiedzmy 2 proc., plus opłata roczna prowizyjna na rzecz BGK, to mamy oprocentowanie na poziomie kredytu gotówkowego.

To prawda, że łączne oprocentowanie jest dość wysokie, pamiętajmy jednak, że BGK przejmuje połowę ryzyka banku. Skoro cena odzwierciedla koszty ryzyka, to można spodziewać się, że banki zdecydują się obniżyć własną marżę.

Kto będzie płacił prowizję bank czy przedsiębiorca?

Koszty ponosi firma, chociaż być może banki zaproponują inne rozwiązania. Dyskutowano nad propozycją, żeby obniżyć koszt prowizji dla przedsiębiorcy, a w zamian bank obniży własną marżę. Ostatecznie ustalono, że banki indywidualnie będą decydowały czy dzielić się kosztami czy nie. Proszę też pamiętać, że mimo, że opłata płacona jest co roku, to jednak koszty przygotowania wniosku o udzielenie poręczenia mają charakter jednorazowy.
W przypadku innych zabezpieczeń wydatki ponoszone są ciągle. Jeżeli zabezpieczeniem kredytu jest hipoteka to trzeba ją ubezpieczać, robić wyceny, cesje polisy, które są wystawiane na rok. Wydaje się, że tradycyjne formy zabezpieczenia kredytu są bardziej czasochłonne, a przy tym też kosztochłonne.

Czy porównywaliście waszą ofertę z ofertą rynkową?

Wymogi Komisji Europejskiej nakładają na nas obowiązek stosowania cen rynkowych, tym niemniej, nasza oferta wydaje się być porównywalna w stosunku do innych rozwiązań komercyjnych.

Czy jednak cena nie będzie barierą ograniczającą zainteresowanie poręczeniami?

Istotnym elementem mającym wpływ na cenę, będzie szkodowość. Jeśli nie będzie duża, spadną koszty ryzyka i tym samym wysokość prowizji. Zgodnie z obwieszczeniem Komisji Europejskiej, wysokość opłaty prowizyjnej należy weryfikować przynajmniej co roku. My dopiero startujemy z programem. Zakładamy, że gdy sprzedaż ruszy, a szkodowość nie będzie wysoka to jest szansa, że ceny będą niższe.


Czy ubieganie się o kredyt z poręczeniem wymaga spełnienia jakichś niestandardowych warunków?

Metodyka oceny zdolności kredytowej w zasadzie jest standardowa. Jedyne novum polega na tym, że oczekujemy prognozy finansowej również dla kredytu krótkoterminowego. Dotyczy to jednak poręczeń udzielanych w trybie indywidualnym. Chcemy bowiem wiedzieć jaki wpływ na sytuację firmy będzie miało finansowanie, czy nie zachodzi ryzyko utraty płynności itp.

Czy w portfelowym firma też przedstawia weksel?

Tak oraz oświadczenie o poddaniu się egzekucji. Jeżeli bank kredytujący przyjmie na zabezpieczenie hipotekę czy zastaw, to klient musi złożyć oświadczenie, że BGK również będzie mógł dochodzić roszczeń z tego zabezpieczenia. W chwili, gdy płacimy poręczenie stajemy się wierzycielem solidarnym.

Czy są różnice w sposobie dochodzenia roszczeń, gdy kredyt objęty jest gwarancją od sytuacji, gdy firma poręczenia nie ma?

Podstawowe. Jeśli firma nie spłaca kredytu bank ma prawo wypowiedzieć umowę kredytu. Jeśli tak zrobi i wezwie BGK do spłaty zobowiązania z tytułu poręczenia to w ciągu 30 dni otrzyma umówioną sumę. Gdyby bank przyznał kredyt na zwykłych warunkach to, jak pokazuje praktyka, dochodziłby długów przez lata.

Czy to nie jest zachęta dla banków, żeby od razu wyciągać rękę po pieniądze do BGK, zamiast prowadzić żmudny proces windykacyjny?

Zakładamy, że bankom zależy na utrzymywaniu relacji z klientem. Poza tym, w ramach poręczenia dostają tylko połowę wartości kredytu. Resztę musi zwindykować, a mówimy o firmach, które niekoniecznie muszą mieć majątek.

Banki będą windykować wspólnie z BGK. Czy majątku wystarczy, żeby zaspokoić obydwu wierzycieli?

Bank dochodzi swojej części, BGK swojej. Jeśli zakończy się windykacja wtedy spisujemy protokół, każdy pokazuje ile kto zebrał pieniędzy i dzielimy się nimi proporcjonalnie do udziału w ryzyku. Jeszcze będziemy pracować nad właściwym brzmieniem tej klauzuli.

Nierozwiązanych problemów jest więcej.

W zasadzie została już tylko kwestia sprawozdawczości. Być może uda nam się ją tak zmodyfikować, aby sprzyjała dynamicznej realizacji programu. Podejmujemy też prace, żeby razem z bankami wypracować rozwiązania informatyczne, które mogłyby zostać sfinansowane z pieniędzy unijnych. To wymaga jednak czasu.

No właśnie, kiedy program ruszy?

Podpisaliśmy umowy z 22 bankami na realizację poręczeń indywidualnych. Mam nadzieję, że portfelowe uruchomimy na przełomie sierpnia i września.


 

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface