Z danych Szwedzkiego Urzędu Statystycznego wynika, że skorygowana sezonowo stopa bezrobocia wzrosła o ponad jeden punkt procentowy względem grudnia, osiągając 9,7 proc. To poziom nieznacznie przekraczający szczyt z okresu pandemii, a zarazem wyraźnie odbiegający od prognoz ekonomistów i Riksbanku, którzy spodziewali się spadku do 8,5 proc. Te nieoczekiwane dane komplikują sytuację dla decydentów szwedzkiego banku centralnego, który po serii obniżek stóp procentowych o łącznej skali 175 punktów bazowych do poziomu 2,25 proc. sygnalizował chęć wstrzymania się z dalszymi ruchami. Dodatkowo dane te kontrastują z niespodziewanym przyspieszeniem inflacji bazowej w styczniu.
Riksbank przed trudnym wyzwaniem
Zdaniem niektórych ekspertów, jeśli w kolejnych miesiącach stopa bezrobocia nie zacznie wyraźnie spadać, Riksbank może stanąć przed trudnym wyzwaniem, mierząc się z rosnącą presją na dalsze obniżki stóp procentowych.
Michael Grahn, ekonomista Danske Bank A/S, określił dane jako „kolejny poważny wstrząs dla szwedzkiej gospodarki”.
Analitycy wskazują jednak, że głównym powodem wzrostu bezrobocia było zwiększenie podaży siły roboczej, co może oznaczać, że faktyczna kondycja rynku pracy jest lepsza, niż sugerują same statystyki. Zwracają również uwagę na dużą zmienność miesięcznych danych, co może wpływać na ich interpretację.
Szwedzki urząd statystyczny zalecił ostrożność w interpretacji wyników, podkreślając, że są one oparte na badaniu próbkowym, co wiąże się z pewnym marginesem błędu, mogącym czasem prowadzić do odchyleń w szacunkach.