
Każdego dnia na świecie podaje się ponad 27,5 mln dawek, jednak rozkład wyszczepienia populacji pozostaje nierównomierny. Według portalu Our World in Data niemal 62 proc. ludności na świecie otrzymało co najmniej jedną dawkę szczepionki przeciwko Covid-19, ale tylko 10,6 proc. osób w krajach o niskich dochodach.
Podczas gdy bogate kraje uruchomiły szczepienia trzecią dawką przypominającą, a nawet rozważają podawanie kolejnych, kraje biedniejsze wciąż borykają się z dystrybucją początkowych dawek, a wiele osób pozostaje bez ochrony. Szczepienia, jak udowodniono, zmniejszają ryzyko ciężkiej infekcji, hospitalizacji i śmierci.
Jednocześnie nie przestaną się pojawiać nowe mutacje koronawirusa, a pandemia wciąż będzie się rozwijać, jeśli nie zostanie rozwiązany problem nierównomiernej dystrybucji szczepionek na świecie, o co apelują Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Globalny Sojusz na rzecz Szczepionek i Szczepień (Gavi). To w krajach o niskim wskaźniku szczepień i z wysoką liczbą zakażeń mogą pojawić się kolejne niebezpieczne warianty SARS-CoV-2. Dzieje się tak, ponieważ tam, gdzie jest więcej infekcji, jest też więcej replikujących się wirusów, a zatem więcej możliwości ewolucji nowych wariantów.
W Unii Europejskiej 72 proc. ludności zostało poddanych szczepieniu podstawowemu (dwie dozy w wypadku preparatów dwudawkowych i jedna w wypadku preparatu Johnson & Johnson). Na całym kontynencie europejskim zaszczepiono niewiele mniej osób, bo 64 proc. mieszkańców. Podobnie wygląda sytuacja w Ameryce Płd. (69 proc.), Azji (62 proc.) i Ameryce Płn. (61 proc.). W Afryce wskaźnik ten wynosi zaledwie 11 proc.
W 80 krajach klasyfikowanych przez Bank Światowy jako państwa "o wysokich dochodach" w przeliczeniu na 100 mieszkańców podano 184 dawek. Ocenia się 72,5 proc. osób w tych krajach zostało zaszczepionych programem podstawowym. Z kolei w 27 krajach o najniższych dochodach podano 14,8 dawki w przeliczeniu na 100 mieszkańców i zaszczepiono 5,8 proc. osób.
Samych dawek przypominających w najbogatszych krajach podano 37,7 w przeliczeniu na 100 mieszkańców, w tym w UE - 46,6. Średnia światowa wynosi 15, a w krajach o najniższych dochodach - 0,1.
Najwięcej dawek przypominających podano w Chile (68 w przeliczeniu na 100 mieszkańców), Islandii (67), na Malcie (65), w Danii (62), Singapurze (60), we Włoszech (59), w Belgii (58), w Korei Płd. (56) i w Izraelu (55).
Tymczasem w Afryce zaledwie cztery kraje wprowadziły takie dawki: Tunezja, gdzie podano ich 8,9 na 100 mieszkańców, Rwanda (6,2), RPA (1,2) i Kenia (0,4).
Globalny program dostaw szczepionek przeciwko Covid-19 dla krajów rozwijających się COVAX pod koniec lutego 2021 r. przekazał pierwsze preparaty, dostarczając 600 tys. dawek pracownikom służby zdrowia w Ghanie. Celem tej inicjatywy było uniknięcie sytuacji, w której wiele państw nie ma sprawiedliwego dostępu do szczepień, ale nie udało się zrealizować pierwotnego zamierzenia, by do końca 2021 r. dostarczyć tam 2 mld dawek. Dopiero w połowie stycznia br. COVAX poinformował o przekazaniu pierwszego miliarda szczepionek do ponad 140 najbardziej potrzebujących krajom.
Według pierwotnego planu bogate kraje miały gromadzić fundusze za pośrednictwem COVAX, co miało pozwolić na zakup preparatów dla biedniejszych krajów. COVAX miał również zbierać dawki jako darowizny od organizacji non-profit, firm i krajów.
Jednak bogate państwa nie tylko wycofywały się ze swoich zobowiązań finansowych wobec COVAX, ale także zawierały własne dwustronne umowy z firmami farmaceutycznymi. Również same koncerny nie wywiązały się z zobowiązań podjętych wobec COVAX: do października 2021 r. ani AstraZeneca, ani Pfizer-BioNTech, Moderna czy Johnson & Johnson nie sprzedały COVAX-owi ponad 25 proc. swoich dostaw, jak uzgodniono wcześniej w umowach.
Organizacje takie jak Oxfam podejrzewają, że firmy farmaceutyczne traktują priorytetowo swoich bogatych klientów, a w rezultacie kiedy szczepionki w końcu docierają do biedniejszych krajów, zbyt wiele z nich ma upływający wkrótce termin ważności. Zdarzało się również, że dostarczane były bez kluczowych części takich jak strzykawki.
Najwięcej szczepionek przekazały jak dotąd Stany Zjednoczone (512 mln), Niemcy (100 mln), Francja (72 mln), Wielka Brytania (51 mln), Włochy i Hiszpania (po 50 mln) oraz Japonia (41 mln). Unia Europejska przekazała 333 mln preparatów.
"Programy podawania dawek przypominających całym populacjom prawdopodobnie przedłużą pandemię Covid-19, zamiast ją zakończyć, bo w ich ramach dostawy (szczepionek) są kierowane do krajów, które już mają wysoki poziom wyszczepialności, co daje wirusowi więcej możliwości rozprzestrzeniania się i mutacji" w krajach o niskim wskaźniku szczepień – powiedział szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus.
Działająca pod egida ONZ organizacja od miesięcy ostrzega przed "nacjonalizmem szczepionkowym", gromadzeniem dawek na zapas oraz niedzieleniem się licencjami i technologią potrzebnymi do produkcji szczepionek.
Gwałtowne rozprzestrzenianie się wariantu Omikron pokazało również, że zawiodła strategia niektórych zamożniejszych krajów, polegająca na gromadzeniu szczepionek lub wykorzystywaniu ich w ramach tego, co stało się znane jako "dyplomacja szczepionkowa".
Eksperci zwracają też uwagę na to, że szczepienia powtarzane w krótkich np. czteromiesięcznych odstępach czasu nie powinny stać się podstawą długoterminowej strategii walki z koronawirusem, ponieważ w przypadku przeciążenia układu odpornościowego wielokrotnymi szczepieniami mogą wystąpić problemy z odpowiedzią immunologiczną. Nowe dawki powinny być podawane w przyszłości wraz z nadejściem chłodniejszej pory roku, jak to miejsce w wypadku grypy.