Giełda w Manili spadła od początku roku o 9,9 proc., najwięcej spośród wszystkich rynków regionu. Jak w poniedziałkowym raporcie zauważają analitycy Citigroup, kraj jest jednym z głównych przegranych skoku notowań ropy naftowej. Filipiny importują 99 proc. zużywanego surowca.
- Inwestorzy uważają, że bank centralny przegapił moment, kiedy należało rozpocząć cykl podwyżek stóp. To nie do końca jest zgodne z prawdą, ponieważ inflacja wciąż jest pod kontrolą. Ale przy skoku cen ropy takie odczucia powodują, że spadki są znacznie bardziej gwałtowne – komentował Allan Yu z Metropolitan Bank & Trust Co.
Bangko Sentral ng Pilipinas od lipca 2009 r. utrzymuje główną stopę procentową na poziomie 4 proc.