Niszowym metalom sprzyja ekologia

  • Mikołaj Śmiłowski
opublikowano: 09-02-2022, 20:00

Zbyt mała podaż i rosnące koszty dostaw, a przede wszystkim polityka klimatyczna krajów rozwiniętych windują ceny litu, niklu i kobaltu. Na ekotrendzie zyskuje też miedź.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak cele klimatyczne państw UE wpływają na ceny metali
  • jakie metale są szczególnie podatne na ekoimpulsy i dlaczego
  • na jakich giełdach notowane są dotyczące ich kontrakty futures
  • jakie inne czynniki sprzyjają hossie

Napędzane obawami o stan globalnej podaży ceny metali przemysłowych maszerują ku górze od kilku miesięcy. Cześć z nich dodatkowo wspierana jest przez politykę środowiskową państw Unii Europejskiej, której skutkiem jest niespotykane dotychczas zapotrzebowanie m.in. na baterie samochodowe, panele fotowoltaiczne i turbiny wiatrowe, do których produkcji wykorzystuje się m.in. niszowe metale.

- Podstawą zmian związanych z ekologią są regulacje Unii Europejskiej, a ich charakter jest systemowy i długoterminowy. Redukcja emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. ma nastąpić do 2030 r. Mamy do czynienia z długoterminowym strukturalnym trendem, który będzie wspierał popyt na materiały związane z produkcją akumulatorów - mówi Piotr Humiński, zarządzający w Ipopema TFI.

To oznacza, że hossa szybko nie minie.

Silniki droższe z każdym dniem
Silniki droższe z każdym dniem
Podstawowym budulcem akumulatora wykorzystywanego do napędzania samochodu elektrycznego jest nikiel. W ciągu kilku lat jego cena wzrosła pięciokrotnie. Zwiększa to znacznie koszty realizacji celów UE dotyczących ograniczenia emisji dwutlenku węgla.
Krisztian Bocsi

Kosztowne składniki

W odpowiedzi na zwiększone zainteresowanie ze strony kupujących największe giełdy kontraktów na metale planują utworzenie nowych instrumentów powiązanych z materiałami wykorzystywanymi przy produkcji urządzeń kluczowych dla ekologicznej rewolucji. Niedawno na Chicago Mercantile Exchange notowania rozpoczął kobalt, wykorzystywany do produkcji silników elektrycznych. Wkrótce mają powstać też futuresy oparte na manganie.

Popytowi na baterie karierę zawdzięcza wykorzystywany do ich produkcji lit, którego ceny obecnie biją rekordy. W styczniu 2022 r. kontrakty na ten materiał podrożały na London Metal Exchange o 35 proc. Na tym nie skończyły się dobre wieści dla inwestorów - wzrosły też kursy notowanych hut litu. Analitycy przewidują, że zysk chińskiego Ganfeng Lithium, największego producenta tego metalu i głównego dostawcy Tesli, będzie w 2021 r. o 400 proc. wyższy niż rok wcześniej.

Zdecydowanie do góry skierowały się też w ostatnim czasie kursy kontraktów dotyczących innego składnika baterii wykorzystywanych w samochodach elektrycznych - niklu. Pod koniec stycznia ich cena na londyńskiej giełdzie była najwyższa od 13 lat, sięgnęła 24 tys. USD za sztukę.

Na elektrycznej rewolucji zyskuje również miedź. Jeden z najbardziej uniwersalnych metali drożeje od początku pandemii, natomiast w ciągu ostatnich dwóch miesięcy stał się jednym z najdroższych. Związana z przygotowaniami do igrzysk olimpijskich mniejsza podaż tego metalu w chińskich hutach w grudniu 2021 r. podbiła jego ceny do rekordowej wysokości.

- Pojazdy hybrydowe i elektryczne zawierają średnio od 2 do 3,5 razy więcej miedzi niż spalinowe. Dodatkowo w związku z ogólną redukcją emisji dwutlenku węgla popyt będzie generowany także ze strony producentów turbin wiatrowych czy paneli fotowoltaicznych – zaznacza Piotr Humiński.

Multum impulsów

Szef działu badań rynku surowców w banku Goldman Sachs twierdzi, że przez 30 lat kariery nie doświadczył sytuacji, w której bardzo niska podaż wiązałaby się z tak szybko rosnącym popytem. Zdaniem analityków, oprócz celów ekologicznych państw europejskich, które będą wspierać ceny niszowych metali w długim okresie, istnieje wiele czynników sprzyjających wzrostowi ich kursów również w najbliższych miesiącach. Jednym z nich jest wysoka inflacja.

– Prognozy inflacyjne banków centralnych okazały się niedoszacowane i bieżące odczyty wskazują na wyższy poziom, co powinno pozytywnie oddziaływać na ceny metali - mówi Piotr Humiński.

Negatywna dla rynku akcji informacja o konflikcie między Rosją a Ukrainą może stanowić pozytywny impuls dla kursów kontraktów na miedź i nikiel. Federacja Rosyjska jest jednym z największych europejskich producentów tych metali. W przypadku konfliktu ucierpiałaby podaż, co naturalnie uczyniłoby surowiec droższym.

– Rosja jest jednym z największych producentów metali przemysłowych na świecie. Ograniczenie dostępu do rynku metali z tego regionu zwiększa ryzyko spadku podaży, co może przełożyć się na wzrost ich cen - podkreśla Piotr Humiński.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane