OFE nie wierzą, że dojdzie do nowych emisji akcji

Katarzyna Ostrowska
opublikowano: 2002-10-31 00:00

Otwarte fundusze emerytalne szukają nowych możliwości inwestycyjnych. Choć resort skarbu zapowiada w przyszłym roku aż dziewięć nowych emisji akcji prywatyzowanych spó- łek, OFE nie wierzą w powodzenie tego planu.

Giełda Papierów Wartościowych staje się dla otwartych funduszy emerytalnych (OFE) za ciasna. W pierwszych trzech latach działalności fundusze skupiły aż 20 proc. akcji znajdujących się w obrocie. OFE posiadają też 12 proc. rynkowych skarbowych papierów dłużnych.

— W 2009 r. 80 proc. free float giełdy będzie w rękach OFE, z czego 40 proc. będzie należało do dwóch największych funduszy. Podobnie będzie z papierami dłużnymi. 54 proc. papierów skarbowych będą miały fundusze, z czego 25 proc. będzie w posiadaniu dwóch największych OFE — szacuje Aleksander Romanowski, prezes Sampo PTE.

OFE mają już ponad 27 mld zł aktywów, a nowe środki wciąż napływają. Na giełdzie, której kapitalizacja wynosi zaledwie ponad 100 mld zł, nie zanosi się na nowe emisje akcji, szczególnie spółek z sektora prywatnego. OFE twierdzą, że niedostosowanie popytu do podaży prowadzi do oderwania cen od realnej wartości spółek giełdowych.

Resort skarbu zapowiada w przyszłym roku aż dziewięć nowych emisji. Za pomocą GPW prywatyzowane mają być: WSiP, Ciech, Ruch, PZU, PKE, Polmos Białystok, PKO BP, BGŻ. W grę wchodzi też kolejna transza akcji TP SA.

— OFE coraz bardziej brakuje możliwości inwestycyjnych. Nowe emisje akcji są więc mile widziane. Weźmiemy wszystko, pod warunkiem odpowiedniej ceny — mówi Ewaryst Zagajewski, dyrektor biura inwestycji w PKO/Handlowy PTE.

Przedstawiciele OFE są jednak sceptyczni co do realizacji zaplanowanych prywatyzacji.

— W ostatnich latach systematycznie przekłada się kolejne prywatyzacje. Do zapowiedzi kolejnych emisji podchodzę więc bardzo ostrożnie. Prywatyzacja zostanie zapewne przesunięta na 2005 r. i będzie służyć jako argument wyborczy — mówi jeden z przedstawicieli dużego PTE.

OFE nie są natomiast zainteresowane nową emisją obligacji bankowych, która niebawem pojawi się na rynku. Przedstawiciele funduszy twierdzą bowiem, że rentowność takich instrumentów — choć zwolnionych z podatku od zysków kapitałowych — może okazać się niezadowalająca.

Analitycy alarmują od dawna, że możliwości inwestycyjne OFE w zderzeniu z niską kapitalizacją polskiej giełdy prowadzą do powstania bąbla spekulacyjnego. Z kolei sami przedstawiciele funduszy emerytalnych przyznają, że ich działalność na rynku może doprowadzić w przyszłości do znacznego spadku obrotów. Piotr Szczepiórkowski, prezes największego na rynku CU PTE BPH CU WBK, podkreśla, że OFE będą kołem zamachowym gospodarki, jeśli ustawodawca zgodzi się na akceptację wyższego ryzyka inwestycyjnego. Nada wyższy priorytet realizacji należności w postępowaniu upadłościowym oraz otworzy rynek zabezpieczenia ryzyka.

Przedstawiciele OFE optują więc za zwiększeniem limitów inwestycyjnych. Dotyczy to np. inwestycji zagranicznych (obecnie 5 proc. aktywów OFE) oraz certyfikatów zamkniętych funduszy inwestycyjnych (10 proc.). Fundusze uważają, że potrzebne jest także rozszerzenie katalogu dostępnych instrumentów. Proponują więc inwestycje w fundusze venture capital czy private equity. Na świecie fundusze emerytalne są bowiem głównym inwestorem takich funduszy. Wśród zagranicznych funduszy popularne są także spółki wypłacające stabilne dywidendy z sektora użyteczności publicznej, których w Polsce brakuje. OFE chcą też umożliwienia im inwestycji w nieruchomości, np. za pośrednictwem obligacji, listów zastawnych czy funduszy inwestycyjnych.

Planowana nowela ustawy o OFE zakłada wprowadzenie praw pochodnych o wyższym ryzyku, umożliwiających zabezpieczenia portfela. Według OFE, zabrakło jeszcze praw pochodnych o ryzyku tożsamym z instrumentem bazowym, np. jednostki indeksowe, które powinny być włączone do limitu na akcje.

Piotr Kamiński, wiceprezes GPW, w czasie braku ofert publicznych proponuje obligacje skarbowe Pre IPO Bonds (PIB). Mogą one np. dawać pierwszeństwo nabywania akcji prywatyzowanych spółek w ofercie publicznej.

— Taki instrument może być formą spłaty zaległości ZUS wobec OFE — sugeruje Piotr Kamiński.

W kategorii obligacji komunalnych wiceprezes giełdy proponuje obligacje służące do refinansowania długu komunalnego. Atrakcyjne dla OFE mogłyby też okazać się fundusze typu ETF (substytut inwestycji w akcje zagraniczne) czy kwity depozytowe. Nowela ustawy ma zresztą wprowadzić kwity depozytowe na akcje zagranicznych spółek. Byłyby to papiery wystawione przez instytucję finansową z siedzibą w Polsce. Każdy kwit reprezentowałby akcje lub część akcji firmy zagranicznej.