Rada nadzorcza spółki nie debatowała wczoraj nad odwołaniem Pawła Olechnowicza. Zajęła się planami jej rozwoju.
Zgodnie z poniedziałkowymi zapowiedziami rady nadzorczej Grupy Lotos, na wczorajszym posiedzeniu nie omawiano kwestii odwołania ze stanowiska Pawła Olechnowicza, szefa spółki. Organ kontrolny spółki zajmował się natomiast planami jej rozwoju. I co ważne — zamanifestował pełne poparcie dla działań jej szefa, ostro atakowanego ostatnio przez przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa. Rada zaakceptowała m.in. plany spółki dotyczące rozwoju wydobycia ropy naftowej na szelfie norweskim i udzieliła szefowi spółki zgody na kierowanie radą dyrektorów nowo tworzonego podmiotu z siedzibą w Stavanger w Norwegii.
Rada stwierdziła także, że dla spółki niezbędna jest realizacja programu rozwoju zwanego 10+. Podkreśliła, że jest on zgodny z przyjętą „Polityką rządu RP dla przemysłu naftowego w Polsce” oraz interesem akcjonariuszy, w tym skarbu państwa. Wyraziła ponadto zgodę na zaciąganie przez Lotos zobowiązań na transakcje zabezpieczające ceny ropy i produktów naftowych.
Rada odniosła się także enigmatycznie do trwających od kilku miesięcy przymiarek resortu skarbu do fuzji Lotosu z Orlenem. Przyznała, że trzeba tę kwestię analizować, choć dyskusję na ten temat niepopartą konkretami uznała za wysoce szkodliwą dla spółek polskiego sektora naftowego.
W poniedziałek Paweł Szałamacha, wiceminister skarbu, zapowiedział, że resort chce odwołać szefa pomorskiej spółki, rzekomo wskutek jego zaniedbań dotyczących działalności spółek zależnych na Litwie. Po konsultacji z radą nadzorczą spółki resort odstąpił jednak od planów zmian w zarządzie na wczorajszym posiedzeniu rady.