PIIT: Agencja Informatyzacji upośledzi rynek IT

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2022-10-03 20:00

Przekształcenie Centralnego Ośrodka Informatyki w Agencję Informatyzacji stworzy uprzywilejowanego gracza, który wpłynie negatywnie na konkurencyjność rynku i spowolni jego rozwój — uważa branża IT.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego branża IT uważa, że powstanie Agencji Informatyzacji wpłynie negatywnie na rynek
  • jakie mają być podstawowe zadania agencji i forma prawna
  • czy agencja będzie podlegała pod prawo zamówień publicznych
  • jakie wyniki w ubiegłym roku wypracował COI
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na początku września do konsultacji publicznych został przekazany projekt ustawy o przekształceniu Centralnego Ośrodka Informatyki (COI) w Agencję Informatyzacji (AI). Według projektodawców planowana zmiana pozwoli ministrowi cyfryzacji sprawniej realizować zadania w zakresie informatyzacji administracji publicznej i udzielać wsparcia innym podmiotom państwowym w obszarze IT. Podstawowym zadaniem AI ma być ochrona, rozwój i utrzymanie najważniejszych systemów informatycznych w państwie, takich jak np. profil zaufany, aplikacja mObywatel, rejestr PESEL czy systemy ePUAP i CEPiK. AI będzie również odpowiedzialna za zarządzanie Rządową Chmurą Obliczeniową oraz Krajowym Centrum Przetwarzania Danych. AI będzie państwową jednostką organizacyjną posiadającą osobowość prawną, podczas gdy COI działa jako jednostka gospodarki budżetowej.

Sen o potędze:
Sen o potędze:
Branża IT obawia się, że zlecenia z obszaru cyfryzacji państwa, za którą odpowiada Janusz Cieszyński, sekretarz stanu ds. cyfryzacji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zamiast na rynek będą bez przetargu trafiały do Agencji Informatyzacji.

W zakończonych niedawno konsultacjach wiele uwag do proponowanej zmiany zgłosiła Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT). Jeden z głównych zarzutów dotyczy zwiększenia liczby zadań nowego podmiotu i negatywnego wpływu na konkurencję na rynku. „Z jednej strony można zrozumieć chęć zapewnienia bardziej efektywnego działania niż ma to obecnie miejsce w przypadku COI, z drugiej zaś rozszerzenie możliwości finansowych AI w zakresie zaciągania zobowiązań i przejmowania coraz większego wolumenu zadań w zakresie budowy, wdrażania, rozwoju i utrzymania systemów teleinformatycznych w sektorze publicznym może znacząco wpłynąć na ograniczenie konkurencji na rynku usług IT, w szczególności zdecydowanie zawężając właściwy rynek zamówień publicznych” — czytamy w uwagach PIIT.

Może to w wielu przypadkach spowodować ponoszenie przez budżet państwa wyższych kosztów zlecanych AI usług niż w sytuacji, gdyby były one realizowane w wyniku wyboru wykonawcy w przetargu. „Ustawodawca może wykreować barierę o charakterze wewnętrznym (tj. krajowym), która zdecydowanie ograniczy lub upośledzi konkurencję poprzez stworzenie państwowej osoby prawnej i nadanie jej uprzywilejowanego statusu na rynku właściwym (poprzez sposób finansowania oraz status przedsiębiorstwa państwowego, a także zasadniczo nieograniczony zakres zadań, który może być takiemu podmiotowi powierzony do realizacji)” — napisała PIIT.

Ekonomiczne skutki przyjęcia proponowanych rozwiązań spowodują, że konkurencyjność sektora prywatnego będzie maleć, obrót na rynku konkurencyjnym się zmniejszy, co z kolei spowoduje spowolnienie jego rozwoju i będzie rzutować na tempo wzrostu gospodarczego.

Z perspektywy prawnej PIIT zwraca uwagę na ryzyko naruszenia norm prawa konkurencji, w szczególności poprzez upaństwowienie części rynku usług IT świadczonych dla podmiotów publicznych, który do tej pory funkcjonował na zasadach nieograniczonej konkurencji, oraz budowanie pozycji dominującej na tym rynku, co może prowadzić do dalszego i postępującego ograniczania jego zasięgu.

Ponadto niejasno określony sposób finansowania AI, biorąc pod uwagę nieograniczone możliwości powierzania jej zadań, budzi wątpliwości z perspektywy ewentualnej pomocy państwa, tj. pomocy publicznej.

PIIT podkreśla także ryzyko, które stwarza możliwość powierzania AI wykonywania zadań, które nie zostały określone w projekcie ustawy, na podstawie decyzji ministra właściwego do spraw informatyzacji. Istnieje bowiem obawa, że wraz z wykorzystaniem takiego instrumentu będzie odbywało się wyłączanie możliwości realizacji zadań publicznych przez prywatnych przedsiębiorców, mimo że do tej pory efektywnie wykonywali takie zadania” — czytamy w opinii.

PIIT postuluje także, by AI podlegała pod prawo zamówień publicznych.

Państwowy software house

COI powstał w 2010 r. na bazie zlikwidowanych wojewódzkich ośrodków informatyki, tzw. WOI, które funkcjonowały w sektorze publicznym jako gospodarstwa pomocnicze przez blisko 20 lat. Wspierały ówczesne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, realizując zadania związane m.in. z budową, obsługą i rozwojem terenowych banków danych, a później również z utrzymaniem systemu informatycznego CEPiK. Obecnie COI jest nadzorowane przez ministra cyfryzacji, który w drodze umów cywilnoprawnych zleca ośrodkowi utrzymanie i rozwój systemów. W ubiegłym roku COI zwiększył przychody do 195,3 mln zł z 177,7 mln zł. Najwięcej wygenerował z projektów ZIR, czyli platformy zintegrowanej infrastruktury rejestrów (61,9 mln zł) oraz utrzymania i rozwoju CEPiK (41,3 mln zł). Ośrodek wypracował w ubiegłym roku 21,7 mln zł zysku netto, a na koniec roku miał 84,4 mln zł gotówki. Przeciętne zatrudnienie w ubiegłym roku wyniosło 593 osoby. Od połowy 2021 r. funkcję dyrektora COI pełnił Przemysław Koch. Zrezygnował z niej w związku z powołaniem na stanowisko wiceprezesa Velobanku odpowiedzialnego za IT i operacje.