Główny Urząd Statystyczny poinformował w czwartek, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu 2024 r. wyniosło 8 tys. 189,74 zł, co oznacza wzrost o 11,1 proc. Zatrudnienie w tym sektorze rdr spadło o 0,5 proc. rdr.
Jak zaznaczyli analitycy banku PKO BP, w ujęciu realnym płace wzrosły o 6,6 proc. r/r, słabiej niż na początku roku, gdy dynamika realnego wzrostu była zbliżona do 10 proc. r/r, ale wciąż solidnie na tle ostatnich lat. Dodali, że dwucyfrowy wzrost wynagrodzeń dotyczył większości rodzajów działalności z wyjątkiem tych o relatywnie wysokim poziomie płac (IT, działalność naukowo-techniczna, górnictwo).
W ocenie analityków w branżach, gdzie przeciętne wynagrodzenie kształtuje się wyraźnie poniżej średniej dla sektora przedsiębiorstw (zakwaterowanie i gastronomia, administrowanie), wzrost płac jest napędzany w dużej mierze podwyżką płacy minimalnej. "Skala jej wzrostu w 2025 będzie jednak dużo niższa – płaca minimalna wzrośnie do 4666 PLN brutto, czyli o 8,5 proc. wobec ok. 20 proc. w 2023 i 2024. Tym samym spodziewamy się, że presja płacowa generowana przez czynniki regulacyjne również będzie się osłabiać, a w 2025 dynamika wynagrodzeń, zarówno w sektorze przedsiębiorstw jak i w gospodarce narodowej, wyhamuje do ok. 7-8 proc." - ocenili analitycy.
Przyznali, że negatywnie zaskoczyły ich dane o zatrudnieniu, które obniżyło się o 0,5 proc. r/r. W ujęciu miesięcznym zatrudnienie spadło znacząco na tle historycznym, w tym najmocniej w rolnictwie oraz przemyśle i transporcie, które borykają się ze słabym popytem zewnętrznym - ocenili.
Ich zdaniem przełożenie słabego popytu na pracę na stopę bezrobocia pozostaje ograniczone, w tym badania koniunktury wskazują, że redukcja zatrudnienia w przemyśle - który ma największą wagę w danych o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw - dotyczy najczęściej niezapełniania wakatów po odchodzących pracownikach lub pracownikach tymczasowych. "Kształtowanie się stopy bezrobocia jest jednak regionalnie zróżnicowane, słabiej sytuacja wygląda w przypadku wschodnich regionów Polski" - podkreślili analitycy PKO BP.
Dodali, iż w danych ogólnokrajowych nie widać nasilenia zwolnień z przyczyn zakładów pracy, większe trudności ze znalezieniem zatrudnienia mogą mieć natomiast osoby wchodzące na rynek pracy.
"Moment ożywienia popytu na pracę systematycznie przesuwa się w czasie, na jego wyraźnie sygnały najpewniej przyjdzie poczekać do 2025" - ocenili.