PKP proponują: nad rozkładem jazdy popracujmy wspólnie

Jacek Prześluga
opublikowano: 2004-12-06 00:00

Nie ma sporu między Polskimi Kolejami Państwowymi a Instytutem Rozwoju i Promocji Kolei — jak można by wnioskować po lekturze artykułów na temat rozkładu jazdy pociągów, opublikowanych w „Pulsie Biznesu”. Nie ma sporu, jest problem: rozkład jazdy.

Dla pasażerów to najważniejsza spośród ofert PKP, rodzaj kolejowej Biblii. Niestety, rozkład jazdy od lat przypomina narzędzie tortur, którym katują się... sami kolejarze, w myśl zasady — to jest NASZ rozkład jazdy, on jest DLA NAS i to MY będziemy z niego korzystali. Klient, pasażer, jego przyzwyczajenia i oczekiwania — to zeszło na dalszy plan. Niestety, do tego poziomu dostosowały się niektóre samorządy wojewódzkie. Część z nich, mimo próśb kolejarzy o konkretne propozycje połączeń, ograniczyła się do zaplanowania (z reguły niższych) wydatków na dofinansowanie przewozów i przekazania informacji o oczekiwanej liczbie połączeń. Szkoda...

Tymczasem dobry rozkład jazdy pociągów może pobudzać wzrost opłacalności przewozów, a co za tym idzie — wpływać na poziom dofinansowania z budżetu samorządu i poziom strat (lub zysków) w PKP. Samorządy, które zamawiają przewozy koleją, powinny więc robić wszystko, żeby rozpoznać lokalny rynek, zamówić i opłacić tyle pociągów, ile jest niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania regionalnego transportu. Dominuje jednak zasada: interesuje nas pociąg, który wozi ludzi do ostatniej stacji przed GRANICĄ województwa i ani kilometr dalej! To nic, że potoki pasażerskie płyną z różnych stron, że trzeba je planować pod rzeczywiste potrzeby klientów (należy je znać!), że można decydować o wzmocnieniu lub ograniczaniu przewozów na niektórych liniach. Samorządy i kolejarze popełniają ten sam grzech — widzą pasażera w tle, a nie na pierwszym planie. To należy zmienić.

Za pośrednictwem „PB” chciałbym — dziękując za wywołanie tematu — zgłosić plan zarządu PKP SA, który doprowadzi do radykalnej zmiany. Od 16 grudnia Grupa PKP przygotowywać będzie nowy — obowiązujący nawet przez trzy pełne lata — rozkład jazdy pociągów pasażerskich, w którym stałe i niewzruszalne będą godziny odjazdów ze stacji początkowych pociągów międzywojewódzkich (osobowych i pośpiesznych) oraz Intercity; do nich dopasowywane będą co roku połączenia lokalne. Ten szkielet komunikacyjny powstanie z poszanowaniem interesów przewoźników, po uwzględnieniu doświadczeń minionych lat i opinii pasażerów prezentowanych na stronach internetowych PKP.

Do budowy rozkładu zaprosimy nie tylko analityków z PKP, ale także zespoły samorządowe, entuzjastów kolejowych, hobbystów. Zapraszamy również Instytut Rozwoju i Promocji Kolei — pod warunkiem, że będzie to usługa non- -profit... Połączenia lokalne będą dopasowane do tego szkieletu corocznie, wspólnie z samorządami, na podstawie dostępnych im analiz rynku i potrzeb lokalnych społeczności. Nowy rozkład, który obowiązywać będzie od końca 2005 roku, zostanie opublikowany co najmniej miesiąc przed jego wprowadzeniem.

Od 16 grudnia czekamy zatem na opinie pasażerów. Dzięki tej wymianie informacji (www.pkp.pl) i wsparciu m.in. czytelników „PB” polska kolej dorobi się klarownego i odpowiadającego jej klientom rozkładu jazdy.

JACEK PRZEŚLUGA dyrektor Biura Marketingu PKP