Przepisy o płacy minimalnej są tak skonstruowane, że często osoby z długim stażem zarabiają mniej niż inni na starcie. Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich (RPO), napisał w tej sprawie do Elżbiety Rafalskiej, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. RPO prosi szefową resortu o zajęcie stanowiska w sprawie, która jest ostatnio przedmiotem wielu skarg napływających do rzecznika. Podniesiono ją też podczas niedawnego spotkania regionalnego w Gorzowie.
— Aby dwoje pracowników zarabiało 1850 zł, czyli płacę minimalną, to pracownikowi z dodatkiem stażowym obniża się pensję zasadniczą. W efekcie ktoś, kto dłużej pracuje, zarabia mniej niż osoba zaczynająca pracę — mówili uczestnicy spotkania.
Adam Bodnar podkreśla, że skargi wskazują na coraz szerszą praktykę wypłacania pracownikom wynagrodzenia gwarantowanego na poziomie minimalnym. „Prowadzi to do naruszenia zasady równego traktowania i niedyskryminacji pracowników posiadających dłuższy staż pracy (ponad 5 lat) w stosunku do pracowników nowozatrudnionych” — czytamy w wystąpieniu do minister pracy.
Do obliczenia minimalnej płacy przyjmuje się także inne składniki i świadczenia, zaliczane do wynagrodzeń osobowych, z wyjątkiem m.in. nagrody jubileuszowej czy należności za pracę w nadgodzinach. RPO zwraca uwagę, że decydujące znaczenie ma więc łączne wynagrodzenie odpowiadające minimalnemu (zasadnicze z dodatkami).
Dodaje też, że ograniczenie się przez pracodawców do zapewnienia pracownikom przychodów na poziomie minimalnego wynagrodzenia ma dalsze negatywne konsekwencje wskutek kolizji z prawną konstrukcją wynagrodzenia jako ekwiwalentu za pracę wykonaną i traktowania go jako świadczenia ustalonego przez strony w zależności od rodzaju wykonywanej pracy oraz kwalifikacji, a ponadto uwzględniającego ilość i jakość świadczonej pracy.