Amerykańskie wojska po ciężkich walkach ulicznych weszły w niedzielę do centrum Karbali, oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów na południe od Bagdadu. Amerykanie rozpoczęli atak na Karbalę, święte miasto szyitów, równolegle z atakiem na stolicę Iraku.
- Fedaini stracili swoją bazę - powiedział Reuterowi płk Chris Holden ze 101 dywizji powietrzno-desantowej. W walkach o Karbalę, w których uczestniczyły siły lądowe i lotnictwo, zginął jeden amerykański żołnierz i kilkudziesięciu Irakijczyków.
Wieczorem ulice Karbali zapełniły się mieszkańcami, którzy przełamali nieufność do aliantów i z uśmiechem witali żołnierzy. Mieszkańcy Karbali obalili odlany z brązu, monumentalny pomnik Saddama.
DA, Reuters