Ceny w sklepach rosną z w powodu inflacji, co tylko częściowo amortyzują działania rządu, a jednocześnie rosną płace pracowników handlu - przynajmniej w największych sieciach. W połowie stycznia Kaufland, należący do niemieckiej grupy Schwarz, poinformował o podniesieniu wynagrodzeń na stanowisku kasjer-sprzedawca o maksymalnie 400 zł brutto.
Wynagrodzenia podniosła też największa na rynku Biedronka, która w ostatnich latach podwyżki ogłaszała zazwyczaj w kwietniu, ale teraz zrobiła to wcześniej. Od początku roku pensje wyższe o 200-250 zł brutto dostało ponad 60 tys. pracowników sklepów i centrów dystrybucyjnych, a na początku lutego podniesiono też wynagrodzenia kilku tysięcy pracowników centrali, biur regionalnych i centrum usług wspólnych.
Teraz odpowiedział Lidl. W piątek sieć, podobnie jak Kaufland kontrolowana przez grupę Schwarz, ogłosiła podwyżki dla ok. 25 tys. pracowników sklepów, magazynów i centrali. Dyskontowy gracz numer dwa na rynku poinformował także, że do końca roku zwiększy zatrudnienie o ok. 1,5 tys. osób, na co przeznaczy blisko 100 mln zł.
Podstawowe płace w Lidlu - dla początkujących pracowników sklepów - mają od marca wynosć w zależności od lokalizacji 3750-4600 zł brutto. To więcej o 200-250 zł niż wcześniej. O takie same kwoty wzrosną wynagrodzenia pozostałych pracowników sklepów: osoby z rocznym stażem będą zarabiać 2850-4800 zł brutto, a z dwuletnim - 4100-5050 zł brutto. Wzrosną też pensje pracowników magazynów i centrali. Sieć podaje, że na podwyżki przeznaczy 125 mln zł.
o tyle od marca wzrosną podstawowe wynagrodzenia pracowników sklepów w Lidlu