Polacy oszczędzają na wakacjach dzieci

Patrycja Otto
opublikowano: 2002-08-09 00:00

Ustawa o świadczeniu usług turystycznych często nie ma zastosowania przy organizowaniu wypoczynku dla dzieci i młodzieży. Wynika to z niedostosowania rozporządzeń Ministra Edukacji Narodowej i Sportu (MENiS) do wymogów ustawy. Jednym z najczęstszych jej naruszeń jest organizowanie imprez turystycznych przez podmioty bez stosownych uprawnień. Szacuje się, że szara strefa usług turystycznych stanowi, w zakresie wypoczynku dzieci i młodzieży, 10-20 proc. rynku.

— Skala tego zjawiska nasila się zwłaszcza latem i w okresie ferii zimowych. Wówczas na rynku pojawia się wielu pseudoorganizatorów — zaznacza Józef Ratajski, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki.

Podmioty działające w szarej strefie przyciągają klientów ceną usług niższą średnio o 200- -300 zł.

— Ich działalność jest najczęściej nie zarejestrowana, więc nie ponoszą kosztów na uzyskanie koncesji i ubezpieczenie. Poza tym, organizując wypoczynek, oszczędzają na przewoźniku oraz kadrze pedagogicznej. Nie utrzymują też przez cały rok biura, ponieważ najczęściej otwierają działalność tylko w wakacje. Wszystko to pozwala im zorganizować dwutygodniowy wyjazd już za 500- -600 zł — wyjaśnia Ryszard Umiński, właściciel biura podróży i przygody Bajkoland.

Zdaniem Wiesława Krawczyńskiego, wiceprezesa biura podróży Almatur, to przykre, że o wyborze wycieczki czy obozu dla dziecka decyduje cena, a nie jakość oferty i marka organizatora imprezy.

— Klienci powinni mieć świadomość, że wyjazd z dobrą bazą noclegową i trzema pełnowartościowymi posiłkami musi kosztować. Jednak nieprawdą jest, że oferta legalnie działających biur jest dużo droższa. Jedna z naszych propozycji to 12-dniowy obóz wędrowny w Zakopanem w cenie 695 zł. Eksperymentowanie, gdy w grę wchodzi wypoczynek dziecka, uważam za wysoce nierozsądne — przekonuje Wiesław Krawczyński.

Organizowanie wypoczynku dla dzieci i młodzieży przez nieuprawnione podmioty ma bardzo negatywny wpływ na rynek usług turystycznych. Oprócz tego, że zezwala na utrzymywanie się szarej strefy, działa także na szkodę Skarbu Państwa.

— Większość nielegalnie działających biur ukrywa swoje dochody z tytułu organizowania wyjazdów dzieci i młodzieży — uzupełnia Józef Ratajski.

Ryszard Umiński podkreśla, że tracą na tym również firmy działające zgodnie z literą prawa, którym nieuczciwi organizatorzy odbierają klientów. Przez takie praktyki co roku upadają biura podróży.

Jednak MEN przystaje na organizowanie wypoczynku dzieci przez nieuprawnione osoby, bowiem kuratoria — poza dokumentami potwierdzającymi kwalifikacje kadry pedagogicznej, stan bazy noclegowej oraz przedstawiającymi program rozrywkowy — nie weryfikują dokumentów organizatora.

— Uprawnienia nie są sprawdzane, ponieważ przepisy prawa tego nie wymagają — zaznacza Wiesław Krawczyński.

Skutkuje to rejestracją placówek przez podmioty nie posiadające uprawnień w tym zakresie. Piloci wycieczek, przewoźnicy czy ośrodki wypoczynkowe wykorzystują lukę w prawie, organizując bez zezwolenia pełną usługę turystyczną dla młodzieży. Przepisy łamią także biura podróży, które na co dzień są tylko agentami organizatorów usług turystycznych.

— W 2001 r. zanotowaliśmy paradoksalny przypadek. Czeski hotel zorganizował wyjazd do Chorwacji dla 500 dzieci z Polski. Ich koszty ograniczyły się tylko do zapłacenia wynagrodzenia trzem nauczycielkom, które przeprowadziły rekrutację — informuje Józef Ratajski.

Działanie szarej strefy mają ograniczyć kontrole, systematycznie przeprowadzane przez Państwową Inspekcję Handlową. Jednak zdaniem Józefa Ratajskiego, to nie wystarczy, by wyeliminować z rynku nielegalnie działające podmioty. Według niego, weryfikacją organizatorów powinny zająć się również samorządy i władze lokalne.

Sprawą nielegalnych biur postanowiła zająć się Polska Izba Turystyki. Pierwsze postulaty zostały zgłoszone w kwietniu 2001 r. na Forum Turystyki.

— Wnosiliśmy o dostosowanie rozporządzeń MENiS do wymogów ustawy o świadczeniu usług turystycznych — mówi Józef Ratajski.

Kolejny postulat PIT dotyczył szkoleń dla kadry pedagogicznej i kierowników placówek wypoczynku dzieci i młodzieży, które nie poruszają m.in. takich zagadnień, jak postępowanie w sytuacjach awaryjnych poza granicami kraju.

— Dlatego podczas wyjazdów zagranicznych można zauważyć brak odpowiedniego przygotowania kadry pedagogicznej. Dotyczy to głównie problemów związanych z nagłymi wypadkami, np. utraty paszportu, choroby, wypadku czy kradzieży. MEN podszedł przychylnie do tego postulatu — twierdzi Józef Ratajski.

PIT apeluje ponadto, aby przy wyjazdach za granicę zgłoszenia organizatorów były kontrolowane przez służby graniczne, tak jak koncesje przewoźników. Pomoże to wyeliminować część nadużyć.

Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu

- Zakres ustawy o usługach turystycznych odnosi się do warunków ich świadczenia przez przedsiębiorców w rozumieniu ustawy Prawo o działalności gospodarczej. Zatem ww. ustawa określa wymogi dla organizatorów turystyki, agentów turystycznych, którzy prowadzą działalność gospodarczą, polegającą na organizowaniu wypoczynku, imprez turystycznych itp. oraz na pośredniczeniu w zawieraniu umów o świadczenie takich usług. W przypadku organizatorów wypoczynku dla dzieci, którzy nie prowadzą działalności gospodarczej, nie stosuje się wymogu posiadania zezwolenia na organizowanie imprez turystycznych.

Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 21 stycznia 1997 r. w sprawie warunków, jakie muszą spełniać organizatorzy wypoczynku młodzieży szkolnej, nie wymaga dostosowania do ustawy o usługach turystycznych, ponieważ szkoły organizujące wypoczynek dla uczniów nie prowadzą działalności gospodarczej.

Każdy organizator ma obowiązek zgłosić placówkę wypoczynku w kuratorium oświaty.