Połączmy TVP z Polskim Radiem

Magdalena Wierzchowska
opublikowano: 2010-11-24 00:00

Jeden publiczny nadawca,

Media mogą dostać nawet 1,5 mld zł z abonamentu — szacuje szef krajowej rady

Jeden publiczny nadawca,

z ambitnym programem,

ograniczonymi wpływami

reklamowymi i politycznymi

— oto wizja Jan Dworaka.

Ciekawe, czy Jan Dworak będzie w stanie wznieść się ponad sprawy bieżące, by realnie zmienić media publiczne — zastanawiają się eksperci. Nikt nie kwestionuje wiarygodności i kompetencji przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT). Jego zdolność do przeprowadzenia zmian — już tak. "PB" zapytał więc Jana Dworaka, jak ma wyglądać świat mediów w momencie, gdy będzie kończył kadencję.

— W świecie marzeń widzę silną Telewizję Polską, z ambitniejszym niż obecnie programem, zajmującą się opisywaniem rzeczywistości w sposób pogłębiony dziennikarsko, nowatorski artystycznie, wyznaczający standardy rynkowi medialnemu — mówi Jan Dworak.

Mniej reklam

Szef krajowej rady, który od miesięcy zapowiada poprawę ściągalności abonamentu, chciałby ograniczyć wpływy reklamowe TVP.

— Abonament może przynosić nawet 0,8-1,5 mld zł rocznie. Chciałbym, by za sześć lat abonament stanowił około 65 proc. wpływów TVP, a nie 10 proc., jak jest obecnie, reklama — 20-25 proc., a inne źródła, głównie sprzedaż własnych programów — 10 proc. — mówi Jan Dworak.

Ograniczenie liczby emitowanych przez TVP reklam jest możliwe poprzez zmianę ustawy o radiofonii i telewizji. Czy się uda? Każda próba nowelizacji tej ustawy wiązała się do tej pory z większą polityczną awanturą.

Idąc dalej, wizja Jana Dworaka mówi o połączeniu TVP z Polskim Radiem.

— Być może kiedyś mógłby powstać jeden wielki publiczny nadawca, z radiem i telewizją połączonymi w jedną spółkę. Miałby silne oddziały terenowe, dysponujące na tyle dużymi wpływami, by zaspokoiło to potrzeby — mówi Jan Dworak.

Politycy odwracają głowy

Jan Dworak będzie dążył do wprowadzenia takiego sposobu wybierania władz mediów publicznych, by uchronić TVP od zabijającej ją walki o bieżące wpływy polityczne.

— Chciałbym, by politycy odwracali głowy, gdy będą myśleć o TVP — mówi Jan Dworak, uśmiechając się pod nosem.

To oczywiście niemożliwe, dopóki media publiczne docierają do znaczącej liczby odbiorców. Ale można próbować polityków poskromić.

— Ideałem byłoby powstanie kilkunastoosobowej rady radia i telewizji, pełniącej funkcję jednocześnie rady programowej i nadzorczej. Dominowaliby w niej przedstawiciele świata kultury, organizacji twórców, kościołów, osób z doświadczeniem menedżerskim w mediach, ale byłoby w niej miejsce dla kilku przedstawicieli świata polityki, bo to przecież reprezentanci naszego społeczeństwa — mówi Jan Dworak.

Na razie krajowa rada musi dokończyć konkurs na rady nadzorcze TVP i PR.

— Chcemy dokonać wyboru do końca grudnia. Jakość wybranych przez nas rad będzie testem, czy KRRiT jest zdolna do przeprowadzenia głębszych zmian na rynku medialnym — deklaruje Jan Dworak.

Polscy twórcy

W idealnym świecie TVP nie powinna używać do swoich produkcji zagranicznych formatów, takich jak "Milionerzy" czy "Big Brother".

— Od tego niech będzie TVN czy Polsat. Telewizja publiczna powinna skupić się na propozycjach polskich twórców. Dzięki temu polski przemysł audiowizualny mógłby stać się liczącym się graczem w regionie — mówi Jan Dworak.

Kontroli treści mają służyć licencje programowe — KRRiT po raz pierwszy w tym roku próbuje zdopingować TVP do ścisłej ewidencji wydatkowania pieniędzy z abonamentu. System powinien w pełni działać w roku mistrzostw Europy w piłce nożnej, w 2011 r. będzie rozgrzewka.

— Propozycje TVP w tej sprawie powinny do nas wpłynąć do najbliższego czwartku. Do połowy przyszłego roku chcemy ustalić kontrakty z TVP na 2012 r. — mówi Jan Dworak.

Jak to ma wyglądać? TVP ustala z KRRiT, że publiczny nadawca w ciągu roku wyprodukuje np. 20 spektakli Teatru Telewizji. Z tego przykładowe 20 mln zł da KRRiT, a drugie tyle dołoży sama TVP. Analogiczna sytuacja byłaby w przypadku filmów fabularnych czy dokumentalnych.

— W przyszłym roku te ustalenia będą jeszcze na dużym poziomie ogólności, będą dotyczyły na przykład liczby godzin programów dla dzieci czy filmów dokumentalnych — mówi Jan Dworak.

Czy szef KRRiT będzie miał na tyle determinacji, by choć niektóre wizje wprowadzić w życie? Sprawdzimy za sześć lat.

Obetnijmy synekury

Jakub Benke, prezes domu mediowego Starcom

Jeżeli TVP ma być stacją publiczną z prawdziwego zdarzenia, to należy postawić wymagania misyjne, finansując ich realizację i zmniejszając presję na przychody komercyjne. Ale nie jestem fanem abonamentu. Uważam, że potrzebne jest uzdrowienie publicznego nadawcy po stronie wydatków. Trzeba naprawić TVP jako organizację, zredukować koszty, zlikwidować synekury i łapówki. To jest najważniejsze. Odcięcie TVP od polityki jest podstawą, ale to tylko pierwszy krok.