Komisja Europejska zabrała się do dyscyplinowania nowych członków Unii. Polska musi zdążyć z reformami do końca
2007 r.
Najpóźniej za cztery lata deficyt budżetowy Polski ma zostać ograniczony poniżej 3 proc. PKB. Komisja Europejska (KE), w ramach postępowania dyscyplinarnego, podobne wymogi postawiła także pięciu innym nowym krajom członkowskim: Czechom, Węgrom, Słowacji, Cyprowi i Malcie. We wszystkich dziura budżetowa przekracza dozwolony w krajach UE limit 3 proc. w stosunku do PKB. W Polsce deficyt wynosi 4,1 proc. PKB.
Urzędnicy z Brukseli ocenili także programy reform będących podstawą planów obniżenia deficytu w poszczególnych krajach. Za niewystarczające uznano zamierzenia rządów Czech i Węgier. Plan Jerzego Hausnera określono jako „ambitny”.
— Przeprowadzenie planowanej reformy jest kluczowe dla realizacji optymistycznych prognoz wzrostu gospodarczego i ograniczenia deficytu budżetowego — stwierdziła komisja.
Jednocześnie zwróciła uwagę, że niepewność natury politycznej może opóźnić wprowadzenie działań koniecznych do zmniejszenia deficytu.
— Spełnienie wymagań komisji jest realne, choć obawiam się, że plan Hausnera może nie wystarczyć. Co ciekawe, kilka „starych” państw UE nie spełnia kryteriów konwergencji, na przykład Niemcy, Francja czy Włochy. Problem w tym, że my musimy sprostać wymaganiom, bo jesteśmy zbyt słabym krajem, aby komisja poszła nam na rękę — uważa Ryszard Petru, ekonomista Banku BPH.