Z raportu płynie wniosek, że Polska najlepiej na świecie przekłada wzrost gospodarczy na poprawę jakości życia obywateli, choć nie brakuje też obszarów w których powinniśmy się poprawić.
Indeks SEDA bierze pod uwagę wskaźniki z trzech obszarów: ekonomicznego (dochód na obywatela, stabilność gospodarczą kraju, poziom zatrudnienia), inwestycyjnego (infrastruktura, system edukacji i opieki zdrowotnej) oraz zrównoważonego rozwoju (stan środowiska, instytucje rządowe, społeczeństwo obywatelskie, równość dochodów).
Jednym z najważniejszych wniosków wynikających z opracowania jest to, że Niemcy korzystają z odbicia gospodarczego bardziej niż Amerykanie, głównie dzięki większym inwestycjom w edukację i infrastrukturę.
Tymczasem w Chinach, szybki wzrost gospodarczy jest hamowany przez zanieczyszczenie środowiska i inne czynniki wpływające na ocenę „dobrego samopoczucia”. Jeszcze gorzej wygląda to w przypadku innej, gwałtownie rozwijającej się gospodarki, indyjskiej.
Na czele zestawienia znalazła się Norwegia, gdzie rozwojowi gospodarczemu towarzyszy wysoka dbałość o środowisko, edukację i infrastrukturę.
Na 149 zbadanych państw, Polska znalazła się na zaskakująco wysokiej pozycji. Pod względem jakości życia zajęliśmy 31 miejsce, co jest wynikiem znacząco lepszym niż przy zwykłym rankingu biorącym pod uwagę PKB na mieszkańca. Takim samym wynikiem mogą pochwalić się też Węgrzy.
Dla porównania, gdybyśmy spojrzeli na wskaźnik PKB w przeliczeniu na mieszkańca, to w rankingu Międzynarodowego Funduszu Walutowego Polska zajmuje miejsce 51., a Banku Światowego – 59.
W pierwszej dziesiątce krajów, które w ciągu ostatnich 7 lat dokonały największego skoku pod względem jakości życia, znalazły się m.in. Chiny, Urugwaj oraz Polska.
Autorzy wskazują Polskę jako przykład, który inne kraje powinny przeanalizować.
Nasz kraj został doceniony m.in. za najlepsze przełożenie wzrostu gospodarczego na jakość życia mieszkańców. Chwaleni jesteśmy za budowę społeczeństwa obywatelskiego i edukację. Analitycy wskazują również na systematyczną poprawę na rynku pracy. Podkreślają, że na przestrzeni dekady udało nam się obniżyć poziom bezrobocia z przeszło 19 do 9 proc.jednak wskazują, że spory w tym udział ma – negatywny czynnik – jakim jest emigracja. Pozytywnie oceniani jesteśmy też za umiejętne powiązanie wzrostu gospodarczego z ochroną środowiska.
'Z raportu płynie też wniosek, że przodujące w zestawieniu kraje europejskie, mają bardzo dobrze rozwinięte gospodarki, ale zaczynają równać we wskaźniku SEDA do średniej.
Ranking otwiera Norwegia, która wyprzedza inne kraje w niemal każdej kategorii – od równości dochodów, po jakość społeczeństwa obywatelskiego.
Dziewięć z dziesięciu pierwszych miejsc rankingu SEDA zajmują kraje Europy Zachodniej: po Norwegii są to Luksemburg, Islandia, Szwajcaria, Finlandia, Szwecja, Dania, Holandia i Austria. Jedynym pozaeuropejskim krajem, który zakwalifikował się do pierwszej dziesiątki rankingu, jest Singapur. Wysoka pozycja tych krajów nie wynika tylko z ich zamożności, ale także ze stabilnej sytuacji politycznej, ugruntowanej wolności słowa i niskiego poziomu korupcji. Nie bez znaczenia jest też poziom infrastruktury oraz rozwinięte społeczeństwo obywatelskie.