Bank inwestycyjny JPMorgan Chase & Co. zmienił rekomendację dla akcji Pop Mart na neutralną, argumentując decyzję brakiem jasnych katalizatorów wzrostu i nieatrakcyjną wyceną. Informacja ta doprowadziła do najsilniejszego spadku kursu spółki od kwietnia br.— notowania w Hongkongu zniżkowały o prawie 9 proc., osiągając najniższy poziom od ponad miesiąca.
Od rekordu z 26 sierpnia br. kapitalizacja rynkowa Pop Martu skurczyła się już o blisko 13 mld USD, co stanowi około ¼ wartości spółki.
Krytyczne opinie
Decyzję banku inwestycyjnego spotęgowały publikacje w mediach społecznościowych, które wskazywały na słabszy popyt na nowy produkt firmy, „Skullpanda”. Obawy o utratę dynamiki sprzedaży i popularności kolekcjonerskich figurek zwiększyły presję na kurs, pokazując jak szybko sentyment rynkowy może przełożyć się na realne wahania wartości spółki.
Ryzyko przewartościowania
Analitycy JPMorgan zwrócili uwagę, że obecna wycena Pop Mart zakłada niemal bezbłędne wykonywanie strategii. Według nich, nawet drobne błędy fundamentalne lub negatywne doniesienia medialne — przykładowo spadek cen na rynku odsprzedaży czy masowe licencjonowanie produktów stronom trzecim — mogą przełożyć się na znacznie gorsze wyniki i dalsze spadki kursu.
Wysokie ambicje
Tymczasem w drugiej połowie sierpnia Wang Ning, prezes Pop Mart mówił, że firma jest na dobrej drodze do osiągnięcia zakładanego przychodu w wysokości 20 miliardów juanów (2,78 miliarda dolarów) w 2025 roku i że „osiągnięcie 30 miliardów juanów (4,18 miliarda dolarów) w tym roku również nie jest wykluczone”.
W pierwszym półroczu 2025 r. producent zabawek odnotował wzrost zysku netto o prawie 400 proc., ponieważ popyt na zabawki wzrósł, szczególnie na rynkach zagranicznych o wyższej marży.