"Nasze argumenty przeciw Gazociągowi Północnemu nie zmienią się pod wpływem
takich zdarzeń i nie mogą się zmienić pod wpływem takich zdarzeń" – powiedział
Woźniak podczas konferencji prasowej. Polska i Litwa mogą potencjalnie ucierpieć
na skutek konfliktu pomiędzy Białorusią a Rosją o białoruskie długi za
zrealizowane w tym roku dostawy gazu. Rosyjski Gazprom poinformował w środę, że
zmniejszy od
piątku dostawy gazu na Białoruś o 45%.
Rosyjsko-niemieckie konsorcjum Nord Stream chce zbudować Gazociąg Północny po dnie Morza Bałtyckiego. Rosja uzasadnia potrzebę budowy gazociągu koniecznością uniezależnienia się w dostawach gazu do Europy Zachodniej od krajów tranzytowych, w tym Białorusi i Polski. Polska protestuje przeciw budowie gazociągu podnosząc argumenty polityczne, ekonomiczne i z zakresu ochrony środowiska.
Woźniak powiedział, że problemy z transportem gazu przez Białoruś mogą być też negatywną zapowiedzią dla przyszłych kontraktów realizowanych Gazociągiem Północnym.
"Wydaje się, że kontrakty [pomiędzy Gazpromem a stroną białoruską] są źle sformułowane, jeśli trzeba się uciekać do takich środków jak odcięcie gazu " – powiedział Woźniak. "To źle wróży również dla umów przesyłu gazu przez Gazociąg Północny. Taka jest nasza ocena".
W ciągu ostatnich trzech lat Polska trzykrotnie odczuwała skutki wstrzymania dostaw przez Rosję – w lutym 2004 r. i styczniu 2007 r. przez rosyjskie spory cenowe z Białorusią oraz w styczniu 2006 r. ze względu na spory Rosji z Ukrainą.
MO/MS/MO/JT
Interfax.pl