Polska–Rumunia 0:2

KSA
opublikowano: 2009-07-13 16:17

Takata Petri przenosi produkcję z Wałbrzycha do Rumunii. Pracę straci 566 osób. To drugi taki przypadek w branży.

Filia japońskiego koncernu Takata Petri była pierwszą firmą, która otrzymała pozwolenie na działalność w wałbrzyskiej specjalnej strefie ekonomicznej. Nie wytrzymała jednak rynkowej presji. Fabryka kierownic samochodowych właśnie się zamyka.

- Likwidacja zakładu jest już przesądzona. Przestanie produkować z końcem sierpnia – przyznaje Zbigniew Brzeziński, rzecznik prasowy Takata Petri.

Centrala koncernu podjęła decyzję o wycofaniu z polski produkcji kierownic i skoncentrowaniu jej w zakładzie w rumuńskim Arad. Koszty są tam podobno o 27 proc. niższe, niż w Polsce. To nie pierwszy taki ruch oszczędnościowy japońskiej firmy.

- Wcześniej zamknięto zakład w Meksyku – przyznaje Zbigniew Brzeziński.

W Wałbrzyskiej fabryce pracę w ciągu kilku tygodni prace straci 566 osób. W ciągu ostatnich miesięcy zatrudnienie zredukowano już o 190 etatów.

To nie pierwszy przypadek, kiedy japońska firma z branży motoryzacyjnej wychodzi z Polski. Na podobny krok zdecydowało się Sumitomo. W zakładzie w Rawiczu, w którym wykonywano okablowanie do samochodów, pracę straci 1200 osób. Maszyny pojadą do Rumunii. W meczu z tym państwem przegrywamy dwa do zera.