Polskie meble potrzebują promocji na rynkach UE

Ryszard Gromadzki
opublikowano: 2003-05-07 00:00

Poznań. Niedostatek profesjonalnej promocji na rynkach unijnych, brak umów o ochronie inwestycji z Rosją i Ukrainą, bardzo wysokie koszty pracy i płytki rynek wewnętrzny, to — zdaniem szefów Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli (OIGPM), najpoważniejsze problemy krajowych firm meblarskich. Zostały one przedstawione na konferencji branży towarzyszącej targom Meble 2003.

Produkcją mebli w Polsce zajmuje się obecnie 1,3 tys. firm zatrudniających ponad 110 tys. osób. Z szacowanej w 2002 r. na ponad 3,5 mld EUR (około 15 mld zł) produkcji sprzedanej sektora 80 proc. trafia na eksport. Odbiorcami zdecydowanej większości (76 proc.) sprzedawanych za granicą polskich mebli są kraje unijne. Obiecująco rozwija się też sprzedaż do krajów kandydujących do UE, który stanowi 8,4 proc. ogółu eksportu polskich mebli.

— Bardzo mały udział w polskim eksporcie mebli mają rynki rosyjski i ukraiński, mimo że należą one do bardzo rozwojowych. Przyczyną takiego stanu rzeczy są zaporowe cła — wyjaśnia Maciej Formanowicz, prezes firmy Forte i OIGPM.

Dodaje, że firmy meblarskie chcąc zaistnieć na tych rynkach muszą inwestować w rozwój produkcji w tych krajach. Jego zdaniem, polscy producenci mebli nie mają alternatywy dla eksportu, ponieważ rynek krajowy jest niezwykle płytki. Z danych OIGPM wynika, że przeciętny Polak wydaje w ciągu roku na meble równowartość kilkunastu euro, tymczasem konsumenci w krajach UE przeznaczają na ten cel nawet kilkaset euro rocznie.