Poncyljusz: upieramy się przy dwóch pochylniach w Stoczni Gdańskiej

PAP
opublikowano: 2007-08-20 18:54

Resort gospodarki przesłał w poniedziałek do Komisji Europejskiej dokument w sprawie redukcji mocy produkcyjnej w Stoczni Gdańskiej. Wynika z niego, że aby Stocznia Gdańska była rentowna, potrzebne są dwie pochylnie, a nie jedna, jak chce KE.

"Upieramy się, by zostawić w stoczni dwie pochylnie" - powiedział PAP w poniedziałek wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz. Jak dodał, dokument przygotowany przez resort, zawiera ok. 200 stron analiz i wyliczeń.

"Gdyby przyjąć żądania KE, by w Stoczni Gdańskiej zostawić tylko jedną z trzech istniejących pochylni, to w 2010 r. byłaby to jakaś +firemka+, a nie stocznia" - powiedział Poncyljusz.

W lipcu br. Komisja Europejska postawiła ultimatum, dając Polsce miesiąc na przedstawienie planów redukcji mocy produkcyjnych Stoczni Gdańsk. Termin ultimatum upływa we wtorek 21 sierpnia.

KE żąda zamknięcia dwóch z trzech pochylni. Jeśli to nie nastąpi, gdański zakład będzie musiał zwrócić pomoc publiczną, jaką dostał od polskiego rządu po 1 maja 2004 roku, czyli dacie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Może chodzić o kwotę nawet 100 mln zł.

Zdaniem Poncyljusza, z przesłanych w poniedziałek analiz wynika, że wysokość proponowanych przez KE redukcji przewyższa wysokość pomocy publicznej udzielonej zakładowi.

Jego zdaniem, odpowiedź KE na propozycje resortu gospodarki powinna nadejść w ciągu kilku dni.

Tymczasem związkowcy SG wybierają się do Brukseli, by zaprotestować przeciwko planom Komisji Europejskiej.

Około stu związkowców 31 sierpnia będzie pikietowało przed siedzibą KE. Data nie jest przypadkowa, bo tego dnia przypada rocznica podpisania właśnie w SG Porozumień Gdańskich, po zwycięskich strajkach w roku 1980. Informację o pikiecie gdańscy związkowcy przekazali już międzynarodowym związkom zawodowym i poprosili je o wsparcie logistyczne.

W lipcu KE zatwierdziła zgłoszone przez stronę polską redukcje mocy dla stoczni Gdynia i Szczecin. Jak podkreśliła wtedy komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes, współpraca KE w tym zakresie z polskim rządem i obiema stoczniami była "bardzo konstruktywna". (PAP)