Nic nie poszło tak, jak miało pójść. Gdy Centrum Zakupów dla Sądownictwa ogłaszało na początku maja przetarg na wartą około 700 mln zł trzyletnią obsługę korespondencji sądów i prokuratur, ostatecznych ofert zainteresowanych kontraktem firm pocztowych oczekiwano w połowie czerwca. Potem do roboty wzięli się jednak prawnicy, kwestionujący kolejne zapisy dokumentacji zamówienia. W tym tygodniu po raz kolejny — już ósmy — wyznaczono nowy termin składania ofert, tym razem na 16 października. Od prawie dwóch lat kontrakt na obsługę sądów i prokuratur realizują debiutujący właśnie samodzielnie na GPW InPost i zależna od niego Polska Grupa Pocztowa (PGP, obie spółki są pośrednio kontrolowane przez giełdowego Integera.pl). O jego odzyskanie walczy natomiast Poczta Polska. I to właśnie ona złożyła we wtorek ostatnie z licznych odwołań od zapisów dokumentacji przetargowej. PGP ostatni raz odwoływała się 23 września, czyli przed szóstym terminem składania ofert. Przedstawiciele Poczty nie chcą oficjalnie komentować przebiegu trwającego przetargu. W odwołaniach wskazują jednak na to, że ich zdaniem dokumentacja jest niejasna i nieprecyzyjna, a jej kolejne wyjaśnienia, publikowane przez Centrum Zakupów dla Sądownictwa, tylko gmatwają sprawę i są wzajemnie sprzeczne. Przesunięcie terminu rozstrzygnięcia przetargu może sprawić, że dzisiejszy debiut InPostu na GPW będzie spokojny. Dla spółki kontrakt na obsługę sądów i prokuratur jest kluczowym biznesem i jego ewentualna utrata może mocno zaboleć — w 2014 r. przyniósł on pocztowej części Integera niemal połowę przychodów. Sebestian Anioł, prezes InPostu, zapewniał jednak, że spółka „przeżyje bez sądów”, a dzięki zbudowanej przy okazji ich obsługi ogólnopolskiej sieci placówek będzie w stanie wygrywać inne przetargi publiczne. © Ⓟ
Przesyłki dla sądów w lesie
opublikowano: 2015-10-08 22:00
Wyznaczono już ósmy termin składania ofert na obsługę korespondencji sądów. Potencjalni wykonawcy wciąż mają wątpliwości.