Rekordowy styczeń brokerów finansowych

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2024-02-11 20:00

Powoli kończy się karnawał w branży pośrednictwa. Styczeń był najlepszy w historii. Nadchodzą chudsze miesiące, choć zapasów powinno wystarczyć do przednówka.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile wniosków o bezpieczny kredyt wpłynęło do banków do 6 lutego
  • ile wyniósł sprzedaż kredytów hipotecznych u pośredników w styczniu
  • jakie są prognozy brokerów na 2024 r.
  • jakie są udziały banków w nowej sprzedaży kredytów mieszkaniowych
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

2023 r. branża pośrednictwa zaczęła od ostrego postu, który trwał przez pół roku i omal jej nie zagłodził. Styczeń i luty były miesiącami największej biznesowej depresji w historii branży. Miesięczna sprzedaż kredytów spadła do poziomu 2-2,5 mld zł – dwa razy mniej niż w chudym 2022 r., który część brokerów zakończyła stratą. Ujemny wynik pogłębił się w I i II kwartale. Niektórzy zaczynali pilnie rozglądać się za inwestorami, inni wyciągali rękę do dotychczasowych akcjonariuszy.

I wtedy pojawił się rządowy program Bezpieczny kredyt 2 proc. Pierwsze wnioski zaczęły spływać do banków i pośredników w czerwcu. Do 6 lutego bieżącego roku, jak podaje BGK, o BK2 zaaplikowało 89 534 chętnych. Banki podpisały natomiast 74 957 umów kredytowych. Choć kumulacja wniosków nastąpiła w grudniu ubiegłego roku, kiedy stało się jasne, że nowy rząd nie będzie kontynuować programu, i kto tylko mógł, rzucił się po kredyt z dopłatą, to szczyt karnawału przypadł na styczeń, kiedy na rynku pośrednictwa padł historyczny rekord pod względem liczby zamkniętych umów.

- Według niepełnych jeszcze danych, pomogliśmy klientom zaciągnąć kredyty o wartości 1,9 mld zł – mówi Bartosz Kwieciński, prezes Expandera, lidera rynku.

11 mld zł w jeden miesiąc

Inni pośrednicy potwierdzają, że u nich styczeń również był rekordowy. Jeśli przemnożyć wynik Expandera przez udziały w rynku wynoszące około 20 proc., to wychodzi, że przez ręce brokerów przeszło około 10-11 mld zł kredytów hipotecznych. Jest to trudna do wyobrażenia liczba, gdyż wynik został wypracowany nakładem takiej samej siły roboczej jak 2 mld zł przed rokiem. Odpowiednio duże też będą wynagrodzenia doradców kredytowych. Faktury na kilkadziesiąt tysięcy złotych nie będą niczym nadzwyczajnym.

Adrian Jarosz, prezes Notus Finanse, wyjaśnia, że to wyniki najlepszych specjalistów i efekt wielomiesięcznej pracy w świątek i piątek i kompensata za trudne miesiące pierwszej połowy ubiegłego roku, kiedy część doradców zaczęła rozglądać się za nową pracą.

Trzeba dodać, że w branży pośrednictwa doradcy kredytowi współpracują z firmami brokerskimi na zasadach B2B. Koszty wynagrodzeń doradców wynoszą od 30 proc. do 85 proc. kosztów brokerów.

- Dla branży - zarówno dla firm, jak też ludzi - to był dobry, nie rekordowy rok. Warto pamiętać, że gorący okres to tylko druga połowa 2023 r. Wcześniej mieliśmy 1,5 roku zastoju na rynku. Według BIK w 2022 r. rynek kredytów hipotecznych spadł prawie o połowę. Pierwsza połowa 2023 r. również była bardzo słaba. Natomiast druga połowa roku to heroiczna praca naszych ekspertów, którzy włożyli ogrom pracy, aby podołać tak ogromnemu popytowi na kredyty. Zdecydowanie wolelibyśmy, aby ten popyt był równomiernie rozłożony – mówi Bartosz Kwiecński.

Ceny w górę o 15 proc.

Pośrednicy przyznają, że rządowy program supertanich kredytów wspomógł branżę będącą blisko zapaści, jednak brokerzy woleliby, żeby państwo animowało rynek pomocą w mniejszych dawkach, ale rozpisaną na dłuższy okres.

- Program Rodzina na swoim który był dostępny w latach 2007-13, przełożył się na bardziej umiarkowany wzrost sprzedaży - 15-20 proc. w zależności od roku. Bezpieczny kredyt podwoił obroty na rynku – mówi Adrian Jarosz.

Artur Nowak-Gocławski, szef Grupy ANG, zwraca uwagę na społeczne skutki rządowego programu, który przyczynił się do wzrostu cen nieruchomości. W efekcie istotnie wzrosła średnia wartość kredytu hipotecznego, która, jak podaje BIK, wyniosła w styczniu 426 tys. zł i była o 23,4 proc. wyższa niż na początku 2023 r.

- Młodzi ludzie, gorzej zarabiający, są skazani na wynajem lub muszą szukać mieszkań gdzieś na obrzeżach miast, bo nie będzie ich stać na wysoki kredyt – mówi Artur Nowak-Goclawski.

Jarosław Sadowski, analityk Expandera, potwierdza, że ceny nieruchomości poszły w górę. W grudniu 2023 r. były o 16 proc. wyższe niż w grudniu 2022 r. W ujęciu kwartalnym, duże mieszkania były pod koniec ubiegłego roku droższe o 12,5 proc., a małe i średnie o 15 proc. w ujęciu rocznym.

- Ceny nieruchomości są w trendzie wzrostowym od dłuższego czasu. Przez ostatnie dwa lata wzrosły o 20 proc. Program BK2 zdecydowanie przyspieszył proces wzrostu cen o rok-dwa lata – mówi Jarosław Sadowski.

Rynek spadnie do 5-6 mld zł

Wszystko wskazuje na to, że I kwartał na rynku kredytowym będzie jeszcze niezły. Banki i pośrednicy będą zajęci domykaniem programu BK2, choć fala wniosków zdecydowanie opada. W styczniu było ich o 50 proc. mniej niż w grudniu. Adrian Jarosz uważa, że w połowie roku rynek wypłaszczy się i wartość obsługiwanych miesięcznie kredytów spadnie do 5-6 mld zł.

- Obserwujemy rynek deweloperski. Wydaje się, że wraz ze spadkiem popytu poprawi się oferta dla nowych kupujących. Przy obecnych cenach deweloperzy mogą też pozwolić sobie na nowe inwestycje, co przełoży się na zwiększenie podaży. Dużym ograniczeniem po stronie popytu będą wysokie stopy procentowe i drogi kredyt – mówi Bartosz Kwieciński.

Pośrednicy czekają na nowy rządowy program, który ma pojawić się w II połowie roku, choć nie obiecują sobie po nim zbyt wiele. Według wstępnych założeń może on objąć około 50 tys. kredytobiorców – to połowa beneficjentów BK2. Z drugiej strony wzrost średniej wartości kredytu zwiększy wolumen nowej sprzedaży i poprawi poziom uzyskiwanej marży.