Rewident potwierdza rzetelność sprawozdania
Zdaniem Piotra Rojka, prezesa Krajowej Izby Biegłych Rewidentów, mające obowiązywać od nowego roku zmiany w zasadach rachunkowości w istotny sposób zmienią sprawozdania finansowe podmiotów gospodarczych.
„PB”: Jaką rolę odgrywa biegły rewident?
Piotr Rojek: Biegli rewidenci potwierdzają, czy dane sprawozdanie jest zgodne z prawem i czy oddaje faktyczny stan opisywanego podmiotu. Obecnie rewidenci nie działają jako kontrolerzy, ale współpracują przy kształtowaniu obrazu firmy. Należy jednak pamiętać, że dzieje się to przy zachowaniu niezawisłości i niezależności. Jest to na pewno jakaś forma kontroli, ale innego typu niż sprawowana przykładowo przez organy administracji państwowej. W wielu firmach pokutuje jeszcze przekonanie, że biegły rewident może karać. Tak wcale nie jest. On może co najwyżej sugerować pewne rozwiązania zarządowi firmy, który oczywiście nie musi na nie przystać. Biegły, oprócz badania sprawozdania finansowego, przygotowuje także m.in. dokumenty typu due diligence, tworzone na życzenie konkretnego inwestora, by oszacować ryzyko dalszej działalności, przewidzieć to, co czeka spółkę i inwestora w przyszłości.
„PB”: Jak dużych zmian należy oczekiwać w sprawozdaniach finansowych spółek po ostatnich zmianach w przepisach?
P.R.: Zmiany na pewno będą duże. Główną trudnością przy tym jest to, że trzeba będzie zamknąć rok na starych zasadach, tworząc równocześnie bilans otwarcia z uwzględnieniem przekształcenia informacji dostosowanego do nowego stanu prawnego, zgodnie z którym prowadzona będzie już nowa rachunkowość. Musi zostać zaprezentowany czytelny sposób przejścia od informacji tworzonych według poprzedniej ustawy do informacji odpowiadającej nowym wymogom prawa.
Obawiam się przy tym, że ustawodawca za bardzo złagodził warunki, jakie muszą być spełnione, by sprawozdanie zostało zbadane przez biegłego. Moim zdaniem, może to doprowadzić do sytuacji, w której znaczna większość polskich firm nie będzie podlegała badaniu, a jakość ich sprawozdania finansowego będzie niższa niż dotychczas.
„PB”: Czy spółki są już dobrze przygotowane do tych zmian?
P.R.: Część firm, zwłaszcza giełdowych, praktykuje już niektóre nowe rozwiązania, np. dotyczące kontraktów długoterminowych. Brakuje jeszcze niestety rozporządzeń wykonawczych, co utrudnia kompleksowe szkolenie.
Sądzę, że większość spółek mimo wspomnianej trudności powinna do końca roku w miarę dobrze przygotować się do zmian w przepisach o rachunkowości. Na pewno najlepszy poziom przygotowania będą prezentowały spółki giełdowe, co wynika między innymi z tego, że po upublicznieniu poddane one były m.in. kontroli ze strony KPWiG.
„PB”: Dlaczego tak ważna jest kwestia audytu sprawozdania finansowego?
P.R.: Bierze się to stąd, że istnieje rozdział pomiędzy właścicielem kapitału a zarządzającym kapitałem. Biegły rewident musi odpowiedzieć na pytanie, czy zarząd prawidłowo gospodarował kapitałem.
„PB”: Z jakimi błędami najczęściej spotykają się rewidenci?
P.R.: Wiele firm sporządza sprawozdania pod kątem wymogów podatkowych. Spółki często tak tworzą raporty, by nie wzbudzały one zastrzeżeń urzędów skarbowych, co nie zawsze oznacza, że raporty dają prawdziwy obraz sytuacji majątkowej i finansowej podmiotu.
Najczęściej spotykane w sprawozdaniach nieścisłości dotyczą rezerw. Zdarzają się też błędy wynikające z niejasnych uregulowań i ich interpretacji obowiązujących przepisów. Jest to problem, który da o sobie znać po wejściu w życie nowych zasad rachunkowości, stwarzając szerokie pole do popisu dla biegłych rewidentów.
Rozmawiał: Tadeusz Stasiuk