Francuski Total, to jedna z ostatnich dużych firm naftowych, które zdecydowały się na zawieszenie wydobycia ropy w Libii. Wcześniej ograniczyły tam produkcję m.in. hiszpański Respol i włoski Eni.
Libia to 12. na świecie eksporter ropy. Większość wysyła do Europy. Mehdi Varzi, analityk rynku ropy powiedział BBC World Service, że według jego szacunków, rozruchy w Libii zakłóciły około jedną trzecią eksportu ropy z tego kraju. Jego zdaniem, trudno jest skompensować ten brak.
- To ropa ekstremalnie wysokiej jakości i bardzo trudno ją zastąpić, nawet jeśli Saudyjczycy zdecydują się to zrobić – powiedział.
Varzi uważa, że jeśli dostawy ropy z Libii całkowicie ustaną, w krótkim czasie kurs surowca może wzrosnąć o 10-20 USD. Jeśli dojdzie do „rozlania się” niepokojów na inne państwa regionu, sytuacja stanie się znacznie groźniejsza i może rozwinąć się w międzynarodowy kryzys naftowy.
Główny ekonomista Międzynarodowej Agencji Energii, Fatih Birol, powiedział we wtorek, że notowania ropy znalazły się w „strefie zagrożenia”. Jego zdaniem, dalszy wzrost jej ceny może zagrozić globalnej gospodarce.
MD, bbc.com