Kurs ropy Brent z najmocniej handlowanych, styczniowych kontraktów, rośnie w czwartek rano 3,55 proc. do 64,43 USD. Jest najwyższy od prawie dwóch tygodni. To reakcja na ogłoszeniu przez USA sankcji na Rosneft i Łukoil, największe rosyjskie koncerny naftowe, a także ich spółki zależne. Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING Groep w Singapurze uważa, że „oznacza to zmianę w podejściu prezydenta Trumpa do Rosji i otwiera drogę do zaostrzenia sankcji w przyszłości, co może ostatecznie wpłynąć na przepływy rosyjskiej ropy”. Zaznaczył jednak, że jest wciąż niepewność co do skuteczności tych sankcji i ich faktycznego wpływu na eksport.
Rynek reaguje również na doniesienia, że dostawy rosyjskiej ropy do głównych indyjskich rafinerii, w okresie ostatnich trzech lat jej głównych importerów, spadną niemal do zera. We wtorek prezydent Donald Trump ogłosił, że premier Narendra Modi zapewnił go, że Indie ograniczy zakupy rosyjskiej ropy. Oznacza to jednak, że wzrośnie popyt na pozostałą. Trump zapowiedział, że będzie rozmawiać o ograniczeniu importu rosyjskiej ropy przez Chiny z prezydentem Xi Jinpingiem, ale trudno oczekiwać, że odniesie sukces.
Rachel Ziemba, analityczka z Center for a New American Security w Waszyngtonie uważa ogłoszone sankcje za jedno z ważniejszych działań podjętych przez USA.
- Myślę, że zostanie ono osłabione przez powszechne wykorzystywanie nielegalnych sieci finansowych – powiedziała. - Wszystko sprowadza się do tego, czy Chiny i Indie obawiają się dalszej eskalacji sankcji wtórnych – dodała.
Pomimo znaczącego wzrostu kursu w czwartek, ropa Brent tanieje wciąż w tym roku o ok. 10 proc. Na początku tego tygodnia jej kurs spadał poniżej 60 USD i był najniższy od 5 miesięcy.