Notowania ropy kontynuują zwyżkę, jaką zakończył się wtorkowy handel, choć początek wczorajszego dnia sugerował przecenę surowca.
W środę rano futures na amerykańską odmianę ropy WTI z opcją realizacji w listopadzie drożały o 1,1 proc. do okolic 91,34 UD za baryłkę. Z kolei europejski benchmark Brent w listopadowych kontraktach zyskiwał około 1 proc. dochodząc do poziomu 94,90 USD za baryłkę. W obu przypadkach ceny są najwyższe od ponad 10 miesięcy, zaś kontrakty są na dobrej drodze do odnotowania największych kwartalnych zysków od początku 2022 r.
Wtorkowy raport API o zmianie stanu zapasów surowca w amerykańskiej gospodarce pokazał nieoczekiwany ich wzrost o 1,6 mln baryłek. Normalnie stanowiłoby to impuls do przeceny. Jednak inwestorzy grają pod obniżanie się podaży i niedobór surowca na rynku po prowadzonych od kilkunastu miesięcy redukcjach w wydobyciu ropy przez sojusz OPEC+, w tym dwóch jego liderów Arabię Saudyjską i Rosję. Alians prognozuje niedobór nawet 3 mln baryłek ropy dziennie od października. To uprawdopodobnia wzrost notowań ropy powyżej pułapu 100 USD za baryłkę.
Przebieg dzisiejszej sesji na rynku ropy, a właściwie ostatnie godziny handlu mogą być determinowane konkurencyjnym wobec API odczytem opracowywanym przez EIA. Zakłada on spadek zapasów o 1,6 mln baryłek.