Informacje o rosnących zapasach ropy w USA przesądziły o wczorajszej przecenie paliw. Na dodatek wzrost zapasów okazał się wyższy, niż oczekiwali analitycy. Według szacunków Amerykańskiego Instytutu Paliw, zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych wzrosły w minionym tygodniu o 9,4 mln baryłek do poziomu 282,7 mln. Tymczasem analitycy spodziewali się wzrostu o 3 mln baryłek.
Stopniały jednak zapasy benzyn i paliw destylowanych. Ich redukcja wyniosła odpowiednio 5,9 mln baryłek oraz 3,6 mln baryłek. Przy tej okazji warto podkreślić, że amerykańskie rafinerie wykorzystywały w minionym tygodniu 81,3 proc. swoich mocy przerobowych wobec 84,7 proc. wcześniej.
Dzięki informacjom zza oceanu, ropa w Londynie wczoraj kosztowała o kilka centów mniej niż we wtorek. Za grudniowe kontrakty płacono 28,42 USD za baryłkę. Ropa w transakcjach elektronicznych na listopad w Nowym Jorku staniała zaś w środę o 7 centów do poziomu 29,65 USD za baryłkę. W kolejnych dniach ceny ropy powinny oscylować na poziomie 28-29 USD za baryłkę.