Wiceminister finansów Artur Soboń wielokrotnie zapewniał, że wszystkie przepisy naprawiające tzw. Polski Ład będą korzystne dla podatników. „Puls Biznesu” jednak wskazywał, że część rozwiązań pogarsza sytuację niektórych podatników, szczególnie przedsiębiorców. Teraz pojawił się ważny głos w tej kwestii. Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO), Marcin Wiącek, swoje wątpliwości skierował do minister finansów Magdaleny Rzeczkowskiej i oczekuje na jej odpowiedź.

RPO na początku swego pisma podkreślił, że ochrona praw podatników to jeden z jego priorytetów. „Pragnę zwrócić uwagę na wątpliwości, jakie mogą pojawić się po wejściu w życie 1 lipca 2022 r. tzw. Polskiego Ładu 2.0.” - czytamy w piśmie RPO do minister finansów. Podkreśla, że nowe przepisy weszły w życie w trakcie trwania roku podatkowego a w takiej sytuacji, zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, nie mogą pogarszać sytuacji podatników (w ciągu roku mogą wchodzić tylko zmiany neutralne lub korzystne dla obywateli i firm).
RPO podaje, że docierają do niego sygnały o szeregu wątpliwości, czy rzeczywiście obywatele zyskają np. na obniżce podatku dochodowego PIT z 17 do 12 proc. Powołuje się także na tego typu twierdzenia prof. Witolda Modzelewskiego, byłego wiceministra finansów. „Z komentarza prof. Modzelewskiego wynika, że na zmianie skorzystają najbardziej osoby o najwyższych przychodach (pow. 12,8 tys. zł) a pozostałe grupy będą stratne. W tej sytuacji mój niepokój dotyczy wszystkich, którzy mogliby ostatecznie ponieść negatywne konsekwencje wprowadzenia i poprawiania w trakcie roku Polskiego Ładu, a w szczególności obywateli, którzy osiągają przychody miesięczne do kwoty 5,7 tys. zł, a więc osób które pierwotnie nie były objęte ulgą dla klasy średniej” - czytamy w piśmie Marcina Wiącka.
Zaznacza on, że w przypadku grupy najmniej zarabiających może nastąpić efektywny wzrost opodatkowania. Powołując się na prof. Modzelewskiego, RPO podaje przykład: do końca czerwca 2022 r. możliwe było tzw. rolowanie zaliczek na podatek, czyli obniżanie ich do poziomu z 2021 r. czyli 17 proc. (minus kwota składki zdrowotnej do 7,75 proc. podstawy). 1 lipca mechanizm ten usunięto i weszła nowa stawka PIT wysokości 12 proc. (plus 9 proc. składka zdrowotna).
„Tym samym grupa obywateli może w nowym półroczu otrzymać wynagrodzenia niższe o ponad jedną piątą w porównaniu do poprzednich miesięcy. Podobny skutek może pojawić się w przypadku emerytów i rencistów o niskich przychodach” - twierdzi Marcin Wiącek. Dodaje, że naprawa Polskiego Ładu nie zniosła opodatkowania składki zdrowotnej, która nie powinna być opodatkowana z tej racji, że sama jest przymusową daniną publiczną (parapodatkiem). RPO zauważa ponadto, że istnieje możliwość zwiększania przez fiskusa w drugim półroczu pobranych już zaliczek o dopłatę za pierwsze półrocze. RPO powołuje się tu na komunikat Ministerstwa Finansów, które podało, że w związku z likwidacja 1 lipca niektórych rozwiązań Polskiego Ładu oraz rozłożenia reformy na raty sprawi, że „niektóre grupy przejściowo zapłacą wyższe zaliczki na podatek”.
Rzecznik Praw Obywatelskich oczekuje od minister Magdaleny Rzeczkowskiej ustosunkowania się do przedstawionych kwestii z Polskiego Ładu pod kątem „konieczności respektowania zakazu wprowadzania zmian niekorzystnych dla podatników w trakcie roku podatkowego”.
Sejmowi prawnicy alarmowali, że tę konstytucyjną zasadę łamie np. likwidacja od 1 lipca ulgi dla klasy średniej. Główny legislator Senatu stwierdził, że niezgodny z konstytucją był tryb uchwalania zmian w Polskim Ładzie oraz część regulacji.
„PB” informował, że w ramach naprawy Polskiego Ładu pogorszy się sytuacja niektórych przedsiębiorców, np. udziałowców prostych spółek akcyjnych (dwukrotne obciążenie składką zdrowotną) oraz komplementariuszy spółek komandytowo-akcyjnych (objęcie ich składkami na ZUS).