Zwycięzcą rankingu na Śląsku kojarzonym z ciężkim przemysłem została firma działająca w branży rolnej. Zajmuje się handlem biomasą i nawozami.
Międzynarodowa ekipa.Nasza firma zatrudnia siedem osób w Polsce i 20 zajmujących się dystrybucją na Ukrainie – mówi Henryk Gorol, prezes spółki Saturn Eko.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł5 zł/ miesiąc
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Cały artykuł mogą przeczytać tylko nasi subskrybenci.Tylko teraz dostęp w promocyjnej cenie.
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
Zwycięzcą rankingu na Śląsku kojarzonym z ciężkim przemysłem została firma działająca w branży rolnej. Zajmuje się handlem biomasą i nawozami.
Międzynarodowa ekipa.Nasza firma zatrudnia siedem osób w Polsce i 20 zajmujących się dystrybucją na Ukrainie – mówi Henryk Gorol, prezes spółki Saturn Eko.
Firma Saturn Eko powstała w 1992 r. Zaczynała od skupu biomasy rolnej, a w szczególności od zakupu peletu z łuski słonecznika z Ukrainy.
– Uważaliśmy, że rolnictwo na Ukrainie jest sektorem perspektywicznym. Kraj ten ma szeroki rynek zbytu, co daje nam duże możliwości działania – wspomina Henryk Gorol, prezes spółki Saturn Eko.
Po wielu rozmowach z ukraińskimi partnerami o możliwościach sprzedaży w tym kraju polskich produktów obiecujące wydały się nawozy.
– Tak zaoferowaliśmy naszym partnerom handlowym różne nawozy polskich producentów. Udało nam się wejść na rynek ukraiński jako główny dystrybutor firmy Fosfan – producenta nawozów mineralnych działającego w północnej Polsce – mówi Henryk Gorol.
Za czynniki, który umożliwiły firmie szybkie zwiększanie obrotów, uważa on dynamiczny rozwój sektora rolniczego na Ukrainie, wprowadzanie w tym kraju nowych technologii oraz sytuację polityczną i związane z nią sankcje Ukrainy na towary pochodzenia rosyjskiego. Ich wprowadzenie ułatwiło wejście polskich produktów na rynek ukraiński.
Odbiorcą śląskiej spółki są przedsiębiorstwa gospodarujące na setkach tysięcy hektarów oraz najwięksi dystrybutorzy nawozów i środków ochrony roślin dla potrzeb rolnictwa na Ukrainie. Obecnie eksport nawozów mineralnych stanowi ok. 95 proc. działalności.
– Kluczem dalszego rozwoju i sposobem na zapewnienie przewagi konkurencyjnej jest logistyka. Naszemu klientowi dajemy możliwość wyboru rodzaju transportu, stawiając na szybkość i efektywność. Stworzyliśmy centrum logistyczne działające na terenie terminalu w Woli Baranowskiej – mówi prezes Gorol.
Firma planuje rozszerzenie działalności poprzez systematyczne wprowadzanie nowych produktów oraz poszerzanie rynków zbytu i zwiększenie sieci sprzedaży. Zamierza również poszerzyć działalność o import towarów pochodzenia ukraińskiego i lokowanie ich na rynkach Unii Europejskiej.
Ten rok był trudny dla firmy. W pierwszym kwartale zanotowała 48-procentowy wzrost sprzedaży w stosunku do pierwszego kwartału roku poprzedniego i zysk w wysokości 500 tys. zł. W drugim kwartale natomiast, ze względu na pandemię COVID-19 oraz niesprzyjające warunki atmosferyczne – połowę terytorium Ukrainy dotknęła potężna susza – wzrost przychodów w porównaniu z poprzednim rokiem wyniósł tylko 20 proc. z zyskiem 200 tys. zł.
Susza sprawiła, że odbiorcy ograniczyli zakupy. Bardzo niekorzystne warunki atmosferyczne i związany z tym zmniejszony popyt na nawozy mineralne, jak również wynikający z tego spadek cen, ograniczyły znacznie zysk. W drugim półroczu sytuacja się stabilizuje – mówi Henryk Gorol.