Sektor finansowy nowym motorem inwestycyjnym polskiej gospodarki

Gabriel ChrostowskiGabriel Chrostowski
opublikowano: 2025-11-03 20:00

Sektor finansowy przejął od przemysłu i budownictwa rolę głównego motoru inwestycyjnego w Polsce. To nie tylko symbol rozwoju branży, ale też fundamentalna zmiana modelu akumulacji kapitału: odchodzimy od betonu na rzecz aktywów cyfrowych, oprogramowania, a może też sztucznej inteligencji.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kto jest dziś motorem inwestycji w polskiej gospodarce? To nie deweloperzy, firmy budowlane, transport czy przemysł. W ostatnich latach pałeczkę przejął sektor finansowy. To pokazuje nie tylko, jak szybko rozwija się ta branża, ale też jak fundamentalnie zmienia się cały model gromadzenia kapitału. Odchodzimy od betonu, maszyn i urządzeń na rzecz baz danych, oprogramowania, licencji i sprzętu IT. Krótko mówiąc: inwestujemy coraz więcej w aktywa cyfrowe, a coraz mniej (relatywnie, czyli w porównaniu do inwestycji niematerialnych) w aktywa materialne.

Spójrzmy na liczby: w latach 2020-24 inwestycje w finansach wzrosły o 35,5 proc. To najwięcej ze wszystkich analizowanych sektorów. Dla porównania przemysł przetwórczy zanotował w tym czasie wzrost o 11,5 proc., a budownictwo przeżyło zapaść aż o 44,6 proc. Drugie miejsce na podium zajmuje branża IT (wzrost o 26,2 proc.), która również mocno zwiększała swoje nakłady w czasie pandemii.

To kompletne odwrócenie trendu. Jeszcze dekadę temu motorem napędowym były tradycyjne branże: budowlanka, przemysł, a nawet rolnictwo.

Skąd ta nagła ekspansja w finansach? Powody są co najmniej dwa. Po pierwsze to odpowiedź na presję konkurencyjną ze strony fintechów, rosnące wymogi cyberbezpieczeństwa i konieczność wdrażania analityki danych czy AI. Po drugie sektor finansowy ma dziś największy kapitał i najwyższe kompetencje cyfrowe. Dzięki temu staje się głównym graczem napędzającym technologiczną transformację całej gospodarki.

Tę zmianę świetnie widać, gdy spojrzymy, w co konkretnie firmy wkładają pieniądze. Nakłady na sprzęt IT (ICT) skoczyły w ostatnich pięciu latach o blisko 46 proc. Szybko rosną też wydatki na produkty własności intelektualnej (26,8 proc.), jak licencje czy oprogramowanie. W tym samym czasie wydatki na budynki i budowle wzrosły symbolicznie, bo o zaledwie 5,8 proc. Co ciekawe, inwestycje w maszyny i urządzenia wciąż trzymają się mocno (wzrost o 27,3 proc.).

Oczywiście wiele też zależy tu od cyklu koniunktury. Nakłady w budownictwie na pewno odbiją, gdy do gospodarki szerzej popłyną fundusze unijne. Teraz ten rynek jest w dołku. Nie da się jednak ukryć, że to coś więcej niż chwilowa moda. To głęboka zmiana w strukturze gospodarki. Przyszły wzrost gospodarczy już nie będzie budowany betonem, a coraz bardziej będzie zależał od mocy obliczeniowej i kapitału intelektualnego.