Aktualna koniunktura giełdowa sprzyja spekulacjom. Główne indeksy pną się w górę, a oczekiwane luzowanie polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych i wzrost globalnego wzrostu gospodarczego zwiększają apetyt na ryzyko. Szczególnie głodni wrażeń na rynku akcji są użytkownicy forum WallStreetBets, opartego na internetowej platformie Reddit. Zgodnie z tradycją skupują walory firm, co do których analitycy oraz fundusze mają pewne wątpliwości. Mimo że ich jedność jest mniejsza niż kilka lat temu, to nadal są w stanie poprzez grupowy skup akcji doprowadzić do sporych wahań kursów. W ostatnich tygodniach skupili się na dwóch podmiotach powiązanych z modnymi trendami inwestycyjnymi.
MicroStrategy (MSTR:Nasdaq)
Spółka z USA oferuje usługi oraz narzędzia do analizy biznesowej. Od początku istnienia tworzy własne oprogramowanie, mające pomóc firmom usprawnić działalność. Stosunkowo wcześnie zaczęła wykorzystywać sztuczną inteligencję, udostępniać produkty w chmurze i umożliwiać dostęp do nich za pomocą urządzeń mobilnych. To jednak nie innowacyjność przyciągnęła do spółki uwagę rynku.
W 2020 r. MicroStrategy kupiła bitcoiny za 250 mln USD, z zamiarem przeznaczenia ich na kapitał rezerwowy. Ruch wytłumaczono brakiem dobrej alternatywy, gdyż gotówka przynosiła małe stopy zwrotu, a waluta (dolar amerykański) osłabiała się względem zagranicznych. Mimo że spotkało się to z krytyką ze strony dużych akcjonariuszy, spółka nie zmieniła strategii. W kolejnych latach regularnie dokupowała kryptowalutę.
Zdaniem wielu ekspertów, podmiot regularnie przeznaczający znaczną część generowanej gotówki na zakup bitcoinów jest niepoważny i nie ma prawa bytu. Ku tej retoryce skłaniają się fundusze hedgingowe, które w 2023 r. zaczęły grać na spadek kursu akcji MicroStrategy. W szczytowym momencie krótkie kontrakty pokrywały prawie 20 proc. walorów firmy. Wtedy zainteresowali się nią spekulanci.
Użytkownicy forum WallStreetBets zdecydowali się na tzw. short squeeze, czyli masowy skup akcji spółki, na których spadek grają fundusze. Miało to dać szansę nie tylko na zarobek, ale też utarcie nosa profesjonalnym inwestorom, którzy postawili krzyżyk na MicroStrategy. W przypadku znacznego wzrostu notowań, krótkie kontrakty (nastawione na spadek) muszą być pokrywane (właściciel musi kupić akcje), co napędza hossę i powoduje straty funduszy.
W ciągu ostatnich sześciu miesięcy kurs MicroStrategy podskoczył ponad czterokrotnie. Pomogli mu nie tylko spekulanci, kupujący akcje i zmuszający fundusze do pokrywania krótkich kontraktów, ale też inni inwestorzy, zainteresowani akcjami spółki z uwagi na wysokie notowania bitcoina. Wraz ze wzrostem notowań kryptowaluty zwiększa się wartość fundamentalna MicroStrategy - jej pozycja na bitcoinie wyceniana jest obecnie na 15 mld USD.

Spekulanci znani są z libertariańskich przekonań, więc wspierają bitcoina, którego nie dosięga kontrola banku centralnego i regulatora. Nic więc dziwnego, że interesują ich też walory MicroStrategy, która od dawna skupuje kryptowalutę i dokłada się do widocznego wzrostu ceny, spowodowanego szokiem podażowym. Do spółki użytkowników WallStreetBets przyciąga też wizja strat funduszy hedgingowych, przedstawicieli świata profesjonalnych finansów, którzy za pomocą dużego kapitału dyktują warunki na rynku. Obie kwestie są zarówno światopoglądowe, jak i finansowe, bo można na nich sporo zarobić.
Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (TSM: NYSE)
Tajwańska spółka jest największym na świecie producentem układów scalonych. Jej klientami są przede wszystkim duże amerykańskie spółki technologiczne, z wytwarzającymi procesory i karty graficzne Nvidią, AMD i Intelem na czele. Jej rola w globalnej gospodarce rośnie od lat, w związku z digitalizacją społeczeństwa, która szczególnie rozpędziła się po pandemii koronawirusa.
TSMC przez lata regularnie poprawiał wyniki, a mimo to przyciągał zainteresowanie przede wszystkim inwestorów instytucjonalnych, dużych funduszy globalnych akcji ceniących sobie stabilność biznesu spółki, połączoną z dobrymi perspektywami rozwoju. Spekulanci zainteresowali się jego akcjami dopiero niedawno, w obliczu boomu na AI.
Zważając na kolosalny wzrost notowań klientów TSMC (w ciągu ostatniego roku kapitalizacja rynkowa Nvidii potroiła się, a AMD podwoiła) spółka stała się w oczach użytkowników WallStreetBets perfekcyjnym, dotychczas pomijanym kandydatem na nowego lidera boomu na AI. Na początku 2024 r. zaczęli grupowo skupować jej akcje licząc, że wywołają efekt FOMO (strach przed pominięciem), który skłoni inwestorów na całym świecie do zakupów i wywoła krótkoterminowy, pokaźny wzrost kursu.
Cel udało się osiągnąć, gdyż od początku 2024 r. notowania podskoczyły o ponad 30 proc. Teraz, wbrew zwyczajowi, część spekulantów rozważa nawet inwestycje z długim horyzontem czasowym. Zauważają, że popyt na elektronikę będzie rósł, a ta bez układów scalonych się nie obędzie. Spółka jest liderem w branży i ma nim być w przyszłości dzięki innowacyjności. Jedynym zagrożeniem jest wojna Tajwanu z Chinami, aczkolwiek TSMC ma fabryki na całym świecie, więc zdaniem spekulantów nie powinna mieć problemów z utrzymaniem działalności.

Wykorzystanie nowych rozwiązań AI na szeroką skalę wymaga zdecydowanego zwiększenia mocy obliczeniowych na świecie. Narzędziem pomagającym osiągnąć ten cel są karty graficzne i akceleratory o gęstości tranzystorów poniżej 5 nm. Największe zdolności wytwórcze w tej technologii na świecie ma TSMC. Przypominam, że Nvidia nie wytwarza projektowanych przez siebie chipów, tylko zleca ich produkcję przede wszystkim właśnie TSMC. Wzrost kursu tajwańskiej spółki odzwierciedla więc prognozowany wzrost zamówień na najbardziej zaawansowane i przy tym najbardziej dochodowe dla wytwórcy, układy scalone dla potrzeb sztucznej inteligencji.


