Najnowsze propozycje zmian definicji spółki publicznej budzą spore kontrowersje.
Przede wszystkim dlatego, że emitenci notowani na rynku New Connect (NC) straciliby ten status. Niektóre firmy związane z NC głośno wyrażają swój sprzeciw. Wczorajsze konsultacje prowadzone w siedzibie warszawskiej giełdy w tej sprawie nie przyniosły przełomu.
Idzie o...
Obecnie spółka staje się publiczna, gdy zdematerializuje choćby jedną akcję. Stosowanie zapisów elektronicznych stało się jednak obecnie standardem. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości i Komisja Nadzoru Finansowego chcą, by w kodeksie spółek handlowych podnieść rangę spółki publicznej i ograniczyć jej definicję jedynie do firm z rynku regulowanego. Miałoby to również zlikwidować wiele nieścisłości i wątpliwych interpretacji reguł z rynku alternatywnego (NC). W rezultacie akcjonariuszy spółek notowanych na New Connect przestałyby obowiązywać na przykład przepisy o znacznych pakietach akcji.
Głosy sprzeciwu
Stowarzyszenie Autoryzowanych Doradców (SAD), które skupia 12 firm wprowadzających spółki na NC, protestuje przeciwko proponowanym zmianom.
— Z formalnego punktu widzenia, spółki z rynku alternatywnego są praktycznie publicznymi. Muszą wypełniać te same obowiązki informacyjne (oprócz raportów okresowych), a od przyszłego roku będą zobligowane do zastosowania kodeksu dobrych praktyk. Poza tym wprowadzenie proponowanych zmian wywoła ograniczenia inwestycyjne ze strony funduszy, które nie mogą inwestować w spółki niepubliczne — mówi Marcin Duszyński, prezes SAD i jednocześnie szef spółki doradczej Capital One Advisers.
Wtórują mu inni.
— 91 spółek już notowanych na NC przekonało inwestorów do zakupu ich akcji m.in. statusem spółki publicznej. Jego brak spowoduje odpływ inwestorów z rynku NC i słuszne poczucie inwestorów, że zostali oszukani — mówi Anna Nietyksza, wiceprezes SAD oraz prezes notowanego na NC Eficomu.
— W obecnej sytuacji gospodarczej i rynkowej proponowana zmiana zamknie lub istotnie ograniczy możliwość uzyskania kapitału, a więc i szybkiego rozwoju firmom ciekawym, innowacyjnym i z dużym potencjałem rozwoju — uważa Mariusz Jagodziński, członek SAD i prezes MM Doradztwo Gospodarcze.
KNF wie swoje
Rynkowy nadzorca podważa jednak argumenty "przeciwko".
— W regulacjach o ograniczeniach inwestycyjnych funduszy inwestycyjnych i emerytalnych w ogóle nie jest używane pojęcie "spółka publiczna" [używają go jedynie statuty niektórych funduszy — red.], więc zmiana jej definicji niczego w tym zakresie nie zmieni. Fundusze mogą i będą mogły inwestować na New Connect — wyjaśnia Łukasz Dajnowicz, rzecznik Urzędu KNF.
Dodaje także, że rynek główny GPW i New Connect mają istotnie różniące się kodeksy dobrych praktyk, więc nie można mówić o przestrzeganiu tych samych zasad.
Adrian Boczkowski