Choć w ostatnich trzech miesiącach indeks Dow Jones dwukrotnie ustanowił nowe rekordy, najbardziej wytrawni inwestorzy sprzedawali w tym czasie akcje. To poważny sygnał ostrzegawczy. Na opuszczanie rynku przez tzw. sprytny pieniądz wskazuje różnica zachowania Indeksu Napływu Sprytnego Pieniądza oraz samego wskaźnika Dow Jones.
Ten pierwszy jest relatywnie słabszy już od maja. Indeks sprytnego pieniądza zyskuje tym bardziej, im więcej akcje drożeją w ostatniej części handlu oraz im mniej zyskują w pierwszych minutach sesji. Wszystko dlatego, że w pierwszych 30 minutach największy jest udział zleceń od inwestorów kierujących się emocjami.
Tymczasem najbardziej wyrafinowani gracze ze złożeniem dyspozycji czekają do końcowej fazy handlu. Często zanim wejdą z grubszymi pieniędzmi, testują rynek zleceniami sprzedaży,aby zobaczyć, jak inni inwestorzy reagują na zwiększenie podaży. Ich nastawienie jest kluczowe, bo to oni mają dostęp do informacji, której nie posiadają pozostali inwestorzy.
Za każdym razem, kiedy Dow Jones wychodzi na nowy szczyt, a indeks sprytnego pieniądza tego nie potwierdza, zapowiadają się kłopoty.