Stopa bezrobocia jest najwyższa od sześciu lat

Marek Matusiak
opublikowano: 2000-02-04 00:00

Stopa bezrobocia jest najwyższa od sześciu lat

NIEBEZPIECZNA STRUKTURA: Ponad 55 proc. bezrobotnych, to osoby między 18 a 34 rokiem życia, z przewagą tych z wyższych roczników.

Wstępne dane Głównego Urzędu Statystycznego, dotyczące przebiegu gospodarczych zdarzeń w ubiegłym roku, nie pozostawiają żadnych złudzeń: mimo relatywnie wysokiego w stosunku do innych państw Europy Środkowo-Wschodniej — i wyraźnie przewyższającego dokonania europejskich krajów rozwiniętych — wzrostu gospodarczego, nawet jeśli był on niższy niż przed rokiem, nękają nas problemy, z którymi nie potrafiliśmy sobie poradzić. Mało tego — niektóre z nich w najbliższej przyszłości mogą mieć decydujący wpływ na osłabienie dynamiki dalszego rozwoju.

Z POZORU przeczy temu analiza zgromadzonych danych. Zdecydowana ich większość wskazuje, że polska gospodarka w ostatnich miesiącach zaczęła odrabiać straty odnotowane na początku ubiegłego roku i w związku z tym można mieć nadzieję na jej liniowy — a może nawet przyspieszony — rozwój. Dobitnym przykładem potwierdzającym tę tezę jest wzrost produktu krajowego brutto w poszczególnych kwartałach 1999 roku — od skromnych 1,5 proc. w pierwszym, do imponujących 6,1 proc. w ostatnim. Tak dynamicznego wzrostu nie da się utrzymać, czego uzasadnienie jest odrębnym tematem, niemniej jednak dla większości analityków zajmujących się makroekonomią nie ulega wątpliwości, iż Polska nadal plasuje się w wąskim gronie gospodarczych liderów naszego regionu.

TWIERDZENIE takie brzmi bardzo pozytywnie. Niestety, nie idzie to jednak w parze z automatycznym rozwiązywaniem problemów strukturalnych, bardziej zresztą społecznych niż stricte ekonomicznych, choć taki punkt widzenia akurat jest dyskusyjny. Rzecz w tym, iż bez względu na gospodarcze sukcesy liczone wzrostem PKB nie wydaje się możliwe stworzenie tylu nowych miejsc pracy dla osób w wieku produkcyjnym, by de facto można było otrąbić sukces w załatwieniu problemu polskiego bezrobocia.

A OD PEWNEGO CZASU — niektórzy uważają, iż dotyczy on kilku, inni że nawet kilkudziesięciu miesięcy — brak miejsc pracy dla osób, które chętnie by ją podjęły, jest naszym niekwestionowanym problemem numer jeden. Porównanie wielkości stóp bezrobocia w ostatnich latach potwierdza słuszność tego wniosku. Trzeba jednak dobitnie zwrócić uwagę na fakt, iż największe spustoszenie na rynku pracy nastąpiło w ubiegłym roku. W ciągu dwunastu miesięcy stopa bezrobocia zwiększyła się aż o 2,1 pkt proc.!

TRWAŁYM i groźnym zjawiskiem jest duże regionalne zróżnicowanie poziomu bezrobocia. Największy odsetek osób aktywnych zawodowo, lecz pozbawionych pracy, odnotowano w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie stopa bezrobocia wynosi już 22,8 proc., lubuskim i zachodniopomorskim — po 17,5 proc., kujawsko- -pomorskim — 16,6 proc. oraz dolnośląskim — 15,8 proc. We wszystkich tych regionach bezrobocie rośnie z miesiąca na miesiąc. Relatywnie niską stopą bezrobocia charakteryzowało się województwo mazowieckie — 9,6 proc., śląskie — 9,9 proc. oraz małopolskie — 10,3 proc., ale także i w tych najmniej zagrożonych regionach dane te stale się zwiększają.

RÓWNOCZEŚNIE systematycznie maleje liczba ofert pracy, co dodatkowo pogłębia trudności tego rynku. Dla przykładu: w grudniu do urzędów pracy zgłoszono 33 tys. ofert, podczas gdy w listopadzie było ich 49,2 tys., w październiku — 67,1 tys., we wrześniu zaś — 69,8 tys. W dodatku z grudniowych ofert tylko 19,7 tys. dotyczyło pracy stałej. Tym samym w końcu ubiegłego roku na jedną ofertę przypadało aż 385 osób (przed miesiącem — 207, a przed dwoma — 180).

ROZWIĄZANIE problemu polskiego bezrobocia wydaje się więc coraz trudniejsze. Wprawdzie wyraźne ożywienie koniunktury w ostatnich miesiącach roku i oczekiwane przedłużenie tego trendu na pierwsze miesiące 2000 r. rodzi pewną perspektywę dla osób poszukujących pracy, ale stworzenie im miejsc pracy wymaga z jednej strony kapitału, z drugiej zaś — czasu. W najlepszym więc przypadku stopa bezrobocia utrzyma się na dotychczasowym, wysokim poziomie.