Po 2013 r. przyhamują wielkie budowy, dlatego numer jeden w kraju schyli się po kontrakty regionalne. Małe firmy, drżyjcie!
Jeszcze niedawno Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) z euforią informowała o liberalizacji warunków przetargowych, by dopuścić do nich mniejsze przedsiębiorstwa. Światowy kryzys spowodował, że do walki o polskie drogi stanęły nie tylko polskie firmy lokalne, ale także duzi gracze z całego świata. Jakie są skutki? Duże firmy działające na naszym rynku od lat nie tylko nie oddają pola, ale zaczynają — tak na wszelki wypadek — budować pozycję na rynku lokalnym. Małe firmy regionalne się niepokoją.