Spółka uspokaja — to konsekwencja
sporów biznesowych
w Chorwacji, bez związku
z działalnością w Polsce.
Jean-Francois Ott, szef deweloperskiego Orco notowanego na giełdach paryskiej i warszawskiej, został wczoraj zatrzymany przez chorwacką policję w celu złożenia wyjaśnień. Prezesowi nie przedstawiono zarzutów. Mimo tych informacji akcje Orco na GPW taniały tylko nieznacznie i sesję zakończyły na 0,5-procentowym minusie.
Do zatrzymania doszło po tym jak giełdowej firmie nie udało się osiągnąć porozumienia z chorwackim rządem w sprawie ośrodka Suncani Hvar, spółki zależnej zarządzającej hotelami na wybrzeżu Adriatyku. Jej mniejszościowym akcjonariuszem jest państwowy Chorwacki Fundusz Prywatyzacyjny (CPF).
"Zatrzymanie w Chorwacji jest bezpośrednią konsekwencją sporów biznesowych i politycznych. Podkreślamy, że sprawa nie jest związana z działalnością Orco w Polsce" — napisała w komunikacie Aleksandra Kłucińska z Orco.
Spór dotyczył niewywiązania się w terminie ze zobowiązań CPF wobec dewelopera, które zostały zapisane w umowie założycielskiej spółki Suncani Hvar.
"Bezowocny spór znalazł się w martwym punkcie, co nie pozwoliło na restrukturyzację długów Suncani Hvar i w konsekwencji doprowadziło tę spółkę na skraj bankructwa" — dodaje w komunikacie Aleksandra Kłucińska.
Prezes Orco przyleciał do Zagrzebia na walne Suncani Hvar, na którym strony sporu miały osiągnąć porozumienie. Obrady zakończyły się fiaskiem.
W Hvar i Suncani Hvar Orco zainwestowało ponad 480 mln HRK, czyli blisko 900 mln zł.